Rogatywka od ponad 200 lat jest symbolem narodowym, ale dla Sił Zbrojnych PRL była dość kłopotliwa – jednocześnie wzbudzała pozytywne odczucia i wydawała się „klasowo obca”. W dobie stanu wojennego gen. Jaruzelski uznał jednak, że najlepszym lekarstwem na problemy jest… patriotyzm.

Rogatywka to charakterystyczna czapka wojskowa, której górna część (denko) ma kształt czworokąta. Historycznie przybierała ona formę usztywnioną lub miękką, a tradycyjnie jest związana z Polską i uznawana za część stroju narodowego. Kojarzy się szczególnie z Wojskiem Polskim, stanowi też jednak nakrycie głowy strażaków (z Państwowej Straży Pożarnej i ochotników), kolejarzy, funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej czy harcerzy.

Rogatywka: czapka narodowa

Towarzysz Kawalerii Narodowej w konfederatce (inscenizacja z 2007 r.) (fot. Hubert Śmietanka, CC BY-SA 2.5)

Skąd na ziemiach polskich wzięła się ta nietypowa w formie czapka? Specjaliści wskazują na jej azjatycką genezę – jej używanie potwierdza XIV-wieczne malarstwo turkiestańskie, wcześniej była także noszona w Chinach, popularnością cieszyła się też wśród Tatarów, Turków, Uzbeków, Kirgizów i Kałmuków. Na tereny Rzeczpospolitej Obojga Narodów przyniesiona miała być za pośrednictwem chorągwi tatarskich i funkcjonować w oddziałach lekkiej jazdy.

W XVIII wieku z mody zaczęła wychodzić najpopularniejsza do tej pory w Polsce futrzana czapka z rozcięciem z przodu i z tyłu oraz sukiennym wierzchem. Wypierać zaczęły je czapki typu wschodniego z rozmaitą formą wierzchu. Jędrzej Kitowicz pisze o używaniu czapki czworograniastej już w czasach panowania Augusta III, tzw. konfederatkę wiąże się jednak powszechnie z okresem konfederacji barskiej, której uczestnicy zasłynęli noszeniem miękkich nakryć głowy z otokiem barankowym i kwadratowym denkiem.

Mimo klęski konfederatów używana przez nich rogata czapka została w kolejnych latach włączona do umundurowania kawalerii narodowej, utworzonej w czasach stanisławowskich w miejsce dawnych chorągwi husarskich i pancernych. Żołnierze w rogatywkach brali udział w wojnie w obronie konstytucji 3 Maja oraz w powstaniu kościuszkowskim.

W epoce rozbiorów czworokątna czapka szybko zyskała nową sławę. W czasie formowania Legionów Polskich we Włoszech z inicjatywy gen. Jana Henryka Dąbrowskiego szczególnie kultywowano narodowe tradycje wojskowe – stąd polski język komendy, stopnie czy forma sztandarów. Do znanych z czasów Rzeczpospolitej form nawiązywał także mundur legionistów, a w jego ramach rogatywka, taka sama zresztą dla oficerów i szeregowych (co było elementem obyczajowości demokratycznej).

Na przełomie XVIII i XIX wieku tradycyjna czapka polska została zmodyfikowana – pod wpływem francuskich kaszkietów została ona podwyższona poprzez dodanie stelażu i okuć usztywniających całość i nadających noszącemu dodatkowej powagi. W tym czasie przy czapce pojawił się także daszek, otok wykonany był z ciemnej skóry, całość ozdabiano zaś sznurami (tzw. kordonami), orzełkami, kokardami, piórami czy krzyżami kawalerskimi.

Rogatywka, między innymi dzięki sławie polskich kawalerzystów walczących u boku Napoleona (zwłaszcza szwoleżerów gwardii) stała się popularna w całej Europie i zaczęła być nakryciem głowy w wybranych pułkach lekkiej jazdy. Czworokątnej czapki używano także w armii Królestwa Polskiego i w czasie powstania listopadowego (pułki ułanów oraz Gwardia Narodowa), a później wykorzystywano ją również w formowanych w różnych państwach Europy jednostkach polskich z czasów Wiosny Ludów. W czasie powstania styczniowego rogatywki były najczęściej występującym elementem umundurowania polskich żołnierzy, często jedynym świadczącym o przynależności do oddziału partyzanckiego.

Przysięga Wojsk Wielkopolskich w Poznaniu 26 stycznia 1919 r. Na głowach żołnierzy dobrze widoczne rogatywki

W czasie I wojny światowej w tworzonych po różnych stronach frontu jednostkach polskich rogatywka pojawiła się m.in. w II Brygadzie Legionów, oddziałach ułanów legionowych (tu przybierała formę wysokiej czapki wzorowanej na umundurowaniu epoki napoleońskiej), korpusach polskich w Rosji czy Błękitnej Armii we Francji. Walczyli w nich również powstańcy wielkopolscy, przyozdabiający nakrycia głowy charakterystyczną rozetką (tzw. „trzepaczką”), czyli oznaką w kształcie trefla.

Rogatywka w niepodległej Polsce

Józef Piłsudski i Kazimierz Sosnkowski w mundurach I Brygady, w maciejówkach na głowach (fot. Marian Fuks, pocztówka ze zbiorów Biblioteki Narodowej, sygn. DŻS XII 8b/p.29/7)

W Wojsku Polskim po odzyskaniu niepodległości bardzo szybko podjęto prace nad opracowaniem własnego wzoru munduru, który łączyłby tradycję z użytecznością, odróżniając się jednocześnie od uniformów państw zaborczych (stąd m.in. przyjęcie z USA koloru oliwkowego, tzw. khaki). Największy spór dotyczył kwestii nakrycia głowy, konkurentem rogatywki była bowiem tzw. maciejówka, czyli miękka, okrągła czapka z utwardzonym daszkiem i umieszczonym nad nim sznurem lub paskiem. Wywodziła się ona z ubioru ludowego, była także podobna do czapek niemieckich, przede wszystkim jednak była używana przez organizacje strzeleckie oraz I Brygadę Legionów Polskich – jej zagorzałym zwolennikiem był sam Józef Piłsudski, który nigdy nie przywdział czapki rogatej. Oficerowie o rodowodzie pierwszobrygadowym chcieli więc narzucić własną tradycję całemu wojsku.

Ostatecznie jednak 21 września 1919 roku na posiedzeniu Komisji Ubiorczej, w skład której wchodziło 34 przedstawicieli najważniejszych organów wojska, postanowiono o wprowadzeniu w armii rogatywki. Uznaje się, że duży wpływ na tę decyzję miał pułkownik Sztabu Generalnego Marian Kukiel – prywatnie wybitny historyk wojskowości i znawca epoki napoleońskiej – wspierany przez innego wybitnego munduroznawcę, Bronisława Gembarzewskiego. W protokole narady wprowadzenie rogatywki uzasadniano bardzo prosto: „Aby obcy na całym świecie po niej poznali Polaka”.

Rogatywka wz. 1919 była miękką czapką w kolorze khaki z daszkiem okutym blachą, jednakową dla całego wojska – wyjątek stanowiły tylko trzy pułki szwoleżerów oraz Korpus Ochrony Pogranicza, którym przysługiwały okrągłe czapki z daszkiem typu angielskiego. Lotnicy początkowo również nosili nakrycia głowy z kwadratowym denkiem, w 1936 roku przydzielono im jednak nowe umundurowanie w kolorze niebiesko-stalowym oraz okrągłą czapkę z czarnym daszkiem bez okucia. Rogatywka przechodziła w okresie międzywojennym różne modyfikacje – oficerowie otrzymali okucia krawędzi daszków z białej blachy, w kawalerii zaś (pułkach ułanów, szwoleżerów i strzelców konnych) wprowadzono różnobarwne otoki w barwie danej jednostki.

W 1935 roku na nowo określono dokładny krój, wymiary i kształt czapki, usztywnionej specjalnymi stalkami. Tak zwana czapka garnizonowa wz. 1935 stała się podstawowym nakryciem głowy większości Wojska Polskiego w przededniu II wojny światowej. W 1937 roku wprowadzono do użytku także rogatywkę polową, która miała zastąpić furażerki i berety. Wykonana była ona z sukna, miała długi usztywniony daszek oraz podwójnie składany otok, który po opuszczeniu mógł chronić uszy i kark. Była ona używana w polu, nie umieszczano na niej wobec tego oznak stopni. W takich właśnie nakryciach głowy polscy żołnierze rozpoczęli 1 września 1939 roku wojnę z Niemcami.

Polski pan w rogatywce i gen. Wrangel ścinani kosą na sowieckim plakacie propagandowym z 1920 r.

Warto dodać, że polska rogatywka jako symbol narodowy była także kojarzona w innych państwach. Szczególne miejsce zajmowała ona w propagandzie radzieckiej, stając się nieodłącznym atrybutem „pańskiej Polski”. Na plakatach z okresu wojny polsko-bolszewickiej czarny charakter – szlachcic lub oficer – zawsze miał na głowie wielką, kanciastą rogatywkę. Podobnie było w wypadku grafik propagandowych przygotowywanych po 17 września 1939 roku: czerwonoarmista przepędzający Polaków zawsze walczy z postacią ubraną w czworograniastą czapkę, uderzając ją kolbą lub przekłuwając bagnetem Orła Białego w wojskowym nakryciu głowy. Wydaje się, że trend ten był charakterystyczny dla postrzegania tego elementu wojskowego ubioru przez komunistów, co w przyszłości w istotny sposób wpłynęło na losy rogatywki w wojsku w okresie Polski Ludowej.

Od tradycji do stalinizacji

W Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie żołnierze umundurowani byli w większości wypadków w ubiór według wzorów sojuszniczych, wobec czego polową rogatywkę zastąpiono beretami i furażerkami. Garnizonowe rogatywki wz. 1935 nosili oficerowie – głównie generałowie i sztabowcy, na czele z Naczelnym Wodzem, gen. Władysławem Sikorskim. Renesans czapki polowej nastąpił w oddziałach partyzanckich różnych formacji, gdzie proste nakrycie głowy bardzo dobrze się sprawdzało i nawiązywało do przedwojennych tradycji.

Władysław Sikorski (drugi od lewej) w rogatywce. Oprócz niego stoją od lewej: Gen. Giffard Le Quesne Martel. Winston Churchill, gen. Charles de Gaulle, gen. Andrew Thorne, 14 lutego 1941 r. (fot. W.G. Horton, ze zbiorów Imperial War Museum, nr IWM H 7233, IWN Non Commercial Licence)

Gdy wiosną 1943 roku w Sielcach nad Oką rozpoczęto pod egidą Związku Radzieckiego i polskich komunistów formowanie 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, jednym z podstawowych problemów stała się kwestia umundurowania jednostki. Podjęto wówczas decyzję o przydzieleniu żołnierzom mundurów według wzorów narodowych, nawiązujących do przedwojennych. Miało to wymiar przede wszystkim polityczny – Związek Patriotów Polskich, będący alternatywnym wobec Rządu RP na uchodźstwie ośrodkiem politycznym, szukał dla siebie uprawomocnienia.

Sięgnięto zatem do argumentów narodowych, starając się pokazywać tworzone w Sielcach wojsko jako polskie i patriotyczne. Stąd też m.in. przysięga dywizji zorganizowana w rocznicę bitwy pod Grunwaldem, śpiewanie patriotycznych pieśni czy obchodzenie Święta Żołnierza 15 sierpnia 1943 roku, a więc w rocznicę bitwy warszawskiej, tak jak przed wojną. Elementem umundurowania kościuszkowców i kolejnych jednostek pod dowództwem gen. Zygmunta Berlinga stała się wobec tego rogatywka polowa, wyraźnie odróżniająca żołnierzy polskich od czerwonoarmistów.

Wręczenie sztandaru Gdańskiemu Pułkowi Artylerii Lekkiej (PAL) przez marszałka Michała Rolę-Żymierskiego, czerwiec 1947 r. (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, sygn. 3/3/0/4/236/1)

W II połowie 1944 roku, po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej wschodniej części obecnego terytorium państwa polskiego, kierownictwo kształtującego się Ludowego Wojska Polskiego wydało nowe przepisy mundurowe, w których znalazły się przedwojenne rogatywki – polowe wz. 1937 dla wszystkich żołnierzy oraz garnizonowe wz. 1935 dla oficerów, przede wszystkim generałów. Usztywnione czapki z czworokątnym denkiem nosili wysocy stopniem dowódcy podporządkowanej komunistom armii, m.in. Michał Rola-Żymierski, Karol Świerczewski czy Marian Spychalski. Wystąpili w nich również generałowie i oficerowie reprezentujący LWP na Paradzie Zwycięstwa w Moskwie 24 czerwca 1945 roku.

Już jednak w 1946 roku w Ministerstwie Obrony Narodowej podjęto próbę wprowadzenia nowej, okrągłej czapki garnizonowej – wyposażenie w niej pierwszych oddziałów wzbudziło jednak dyskusję i doprowadziło do wycofania się z tego zamiaru. Ostatecznie 1 marca 1949 roku weszły w życie nowe Przepisy ubiorcze żołnierzy Wojska Polskiego, w których zadecydowano o zastąpieniu rogatywki wz. 1935 nową okrągłą czapką garnizonową.

Chęć zmiany tłumaczono często względami estetycznymi i produkcyjnymi, w odbiorze społecznym decyzja ta miała jednak charakter polityczny, stając się widomym znakiem postępującej sowietyzacji LWP (pół roku później ministrem obrony narodowej zostanie radziecki marszałek polskiego pochodzenia Konstanty Rokossowski). Wrażenie to było wynikiem podobieństwa nowej czapki garnizonowej do tej używanej przez Armię Radziecką, a także korelacji z innymi zmianami w stosunku do tradycji orężnych i obyczajowości wojskowej, m.in. rezygnacji z rytuału pasowania oficera szablą. Nowe przepisy pozostawiły w użyciu rogatywkę polową, od 1952 roku miała ona jednak przysługiwać wyłącznie oficerom i być wykonana z gabardyny.

Chcemy rogatywki!

Przywiązanie do rogatywki wciąż jednak trwało, o czym świadczy rok 1956. Wydarzenia polityczne związane z odwilżą postalinowską oraz złagodzenie cenzury dawały nadzieję na zmianę różnych elementów rzeczywistości, w tym stosunku do tradycji orężnych. Proces ten nasilił się przy okazji Października, czyli kryzysu politycznego z ryzykiem interwencji radzieckiej w tle, skutkującego objęciem władzy przez Władysława Gomułkę. Po przełomowym VIII Plenum KC PZPR z jednostek i instytucji wojskowych płynęły do Warszawy rezolucje popierające nowe władze partyjne i zawierające różne postulaty polityczne i stricte organizacyjne. Ważnym elementem tych głosów było wezwanie do „odnowienia naszych narodowych tradycji” poprzez odwołanie się do wątków historii przemilczanych bądź zakłamanych w czasach stalinowskich. Popularnym postulatem było przywrócenie „tradycyjnego munduru”, przy czym żołnierze z JW 3095 wprost wspomnieli o rogatywkach.

Rogatywka polowa z lat 60. XX w. (fot. Joan Rocaguinard, CC BY-SA 3.0)

W pierwszych dniach 1957 roku Główne Kwatermistrzostwo WP zorganizowało w swojej siedzibie pokaz nowych projektów mundurów, wśród których znalazła się też tradycyjna usztywniona rogatywka, mająca stanowić nakrycie głowy do ubioru galowego. Z tonu relacjonującego wydarzenie „Żołnierza Wolności” można wnosić o ówczesnym poparciu dla tej zmiany. Wkrótce jednak dyskusja rozgorzała na nowo. Przeciwnikiem zmian był m.in. ppłk Marian Fuks (w przyszłości w cywilu historyk), który stwierdził m.in.: „Musimy jednak pamiętać, że trzymanie się kurczowo wszystkich starych wzorów nie zawsze jest »tradycją«, a może być zbędnym konserwatyzmem i zejściem z drogi postępu”.

Jak się okazało, taki punkt widzenia przeważył także we władzach wojskowych. Kolejna prezentacja nowego wzoru mundurów z kwietnia 1957 roku nie zakładała już przywrócenia garnizonowej rogatywki. Hasłem zmian miała być nowoczesność i brak pstrokacizny. Na łamach „Żołnierza Wolności” pisano wówczas m.in.:

Na pokazie, który przed kilkoma miesiącami odbył się w Głównym Kwatermistrzostwie, widzieliśmy m.in. czapkę rogatywkę nawiązującą rzekomo do naszych tradycji narodowych. Jesteśmy skłonni stwierdzić, że wśród zwiedzających nie będzie chyba wielu takich, którym ta właśnie czapka przypadnie do gustu w zestawieniu z proponowanymi wzorami mundurów. Bo jeśli mowa o nowoczesnym umundurowaniu – to trzeba stwierdzić, że rogatywka w ogóle do niego nie pasuje.

W kolejnym miesiącu wojskowy dziennik powoływał się na własną sondę, przeprowadzoną głównie wśród cywilów, w której tylko ok. jednej piątej pytanych opowiadało się za przywróceniem czapki z czworokątnym denkiem. Ostatecznie większości zmian w umundurowaniu LWP odwołujących się do tradycji nie wprowadzono – własny kolor otoków (żółty) otrzymała jedynie 1 Warszawska Dywizja Zmechanizowana im. Tadeusza Kościuszki, mundury podhalańskie przyznano zaś 5 Brygadzie Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (późniejszej Podhalańskiej Brygadzie Wojsk Obrony Wewnętrznej). W 1961 roku rogatywki polowe uznano za główne nakrycie ćwiczebne wszystkich żołnierzy, udoskonalając wykonanie czapek i przystosowując je do stosowania obowiązującego wówczas kamuflażu „deszczyk” (wz. 58) i „moro” (wz. 68).

Szycie rogatywek ułańskich w zakładach odzieżowych cepelii, 1969 r. (fot. Grażyna Rutowska, ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, sygn. 3/40/0/3/62/11)

„Piękne i bliskie sercu każdego Polaka tradycje mundurowe wojska”

Kolejny zwrot w historii rogatywki w Siłach Zbrojnych PRL przyniósł rok 1981. Wprowadzenie 13 grudnia stanu wojennego i siłowe stłumienie NSZZ „Solidarność” w istotny sposób osłabiało legitymizację rządów PZPR. I sekretarz KC, gen. Wojciech Jaruzelski, próbował na różne sposoby zyskiwać poparcie, stosując wiele wypróbowanych już przez komunistów metod. Socjolog i opozycjonista Jakub Karpiński w artykule zatytułowanym Leniniści narodowcami trafnie stwierdził, że „przy uzasadnianiu swoich decyzji, odbieranych jako dotkliwe i mogących wywołać opór, komuniści realizowali hasło: jak trwoga to do patriotyzmu, narodu, endecji”.

Obok rysowania czarnego obrazu sytuacji politycznej w kraju sprzed 13 grudnia propaganda odwoływała się zatem do haseł patriotycznych. Szczególnie istotnym elementem tych działań było nawiązanie do wojska – przywódca partii i państwa był bowiem generałem i ministrem obrony narodowej, żołnierze stanowili zaś główną siłę osłaniającą rządy komunistyczne. W tej sytuacji przypomniano sobie także o czapce z czworokątnym denkiem.

Warta honorowa przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Na pierwszym planie żołnierz w umundurowaniu piechoty II RP w hełmie wz. 31, za nim żołnierz w umundurowaniu brytyjskim z dystynkcjami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, dalej żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej WP w rogatywkach. Obchody XL-lecia PRL podczas Narodowego Święta Odrodzenia Polski w Warszawie, 22 lipca 1984 r. (fot. Lech Zielaskowski, ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, sygn. 3/53/0/2/44/60)

17 grudnia 1981 roku Polska Agencja Prasowa poinformowała, że decyzją gen. Jaruzelskiego (wymieniono przy tym wyłącznie jego wojskowe funkcje) w Kompanii Reprezentacyjnej WP przywrócone zostaną tradycyjne rogatywki wzorowane na czapkach z lat 30. Zapowiedziano również premierę nowego-starego elementu munduru na 17 stycznia 1982 roku, a więc rocznicę wyzwolenia Warszawy spod okupacji niemieckiej w 1945 roku. 7 stycznia „Żołnierz Wolności” donosił, że produkcja wojskowych nakryć ulokowana zostanie w Zakładach Przemysłu Odzieżowego „Modus” w Bydgoszczy, a zaangażowani w nią mają być najlepsi specjaliści, w tym m.in. mistrz czapkarski pracujący przy wytwarzaniu rogatywek przed wojną i posiadający odpowiednią dokumentację. Następnego dnia wojskowy dziennik stwierdzał:

Zapowiedź powrotu do pięknych i bliskich sercu każdego Polaka tradycji mundurowych wojska, jakim będzie wprowadzenie do umundurowania Kompanii Reprezentacyjnej WP galowych rogatywek według dawnych wzorów, spotkała się z żywym zainteresowaniem i szerokim oddźwiękiem społecznym.

Cytowano także list Głównego Kwatermistrza WP, gen. broni Mieczysława Obiedzińskiego, w którym dziękował on za konsultację znanemu grafikowi i popularyzatorowi tradycji orężnych Szymonowi Kobylińskiemu:

Wobec spadającej popularności władzy gen. Jaruzelski postanowił odwoływać się do dawnych tradycji wojskowych. Na ilustracji ułani Księstwa Warszawskiego wg Januarego Suchodolskiego, obraz z 1852 r.

Jest bowiem i naszą intencją, by ten najbardziej eksponowany pododdział ludowego Wojska Polskiego jak najlepiej uosabiał i symbolizował wszystkie zewnętrzne walory, nawiązujące do najpiękniejszych tradycji polskiego munduru. Łącząc przeszłość z teraźniejszością w celnym, plastycznym wyrazie – pragniemy i my oddziaływać na młodzież oraz pobudzać patriotyzm obywateli i szacunek dla żołnierskiego powołania.

W kolejnych dniach w prasie centralnej („Trybunie Ludu” i „Żołnierzu Wolności”) ukazywały się artykuły popularyzujące historię rogatywki oraz podkreślające jej symboliczny charakter i powiązanie z tym co najlepsze w narodowych dziejach. W dzienniku wojskowym stwierdzano m.in.:

W historii bowiem Polski ostatnich dwustu lat polska czapka rogata, zwana popularnie »rogatywką«, stanowiła niejednokrotnie jedyny zewnętrzny symbol przynależności do Legionu najlepszych synów swej ojczyzny, do tych, którzy nigdy nie pogodzili się z utratą niepodległości i z bronią w ręku dokumentowali, że »Jeszcze Polska nie zginęła« […] Patrząc dzisiaj z historycznej perspektywy na koleje losu polskiej rogatywki, nasuwa się chyba najważniejsze spostrzeżenie, że była wszędzie tam, gdzie żołnierz polski walczył o Polskę.

Do artykułu w „Trybunie Ludu” dołączono wypowiedź wachmistrza rezerwy Michała Antochowa, weterana ostatniej jednostki kawaleryjskiej w dziejach LWP – 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii:

Jak tę decyzję może oceniać człowiek, który przez całe niemal życie nie rozstawał się z rogatywką? Gdy się o tym dowiedziałem, to coś ścisnęło mnie w gardle. Przecież rogatywka to taki bardzo polski historyczny element munduru naszego żołnierza. Z niecierpliwością będę oczekiwał na transmisję z uroczystości związanej z rocznicą wyzwolenia Warszawy, gdzie zgodnie z zapowiedzią wystąpi kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego przybrana w rogatywki. Dla nas, starych żołnierzy to będzie wzruszająca chwila.

Uroczystości rocznicy wyzwolenia Warszawy w dniu 17 stycznia 1982 roku zostały zdominowane przez temat rogatywki – zarówno przy Grobie Nieznanego Żołnierza, jak i przy nazwanym wówczas imieniem gen. Zygmunta Berlinga Moście Łazienkowskim, Kompania Reprezentacyjna WP z dumą prezentowała się w czapce z czworokątnym denkiem. Ponadto w Muzeum Wojska Polskiego otwarto specjalną wystawę prezentującą dzieje wojskowego nakrycia głowy od 1785 do 1982 roku.

Drobna w istocie decyzja w sprawie umundurowania podniesiona została do rangi państwowej, propaganda zaś rozpływała się w zachwycie nad kultywowaniem narodowej i orężnej tradycji. Zapominano jednocześnie o tym, że ta sama armia pod koniec lat 40. świadomie zrezygnowała z tego „najpiękniejszego” symbolu. W późniejszych latach wprowadzenie usztywnionych rogatywek rozważano także w przypadku kompanii reprezentacyjnych okręgów wojskowych, ostatecznie jednak do 1990 roku nie poczyniono w tej sprawie żadnych konkretnych kroków.

Piosenka pt. „Rogatywka” w wykonaniu Adama Wojdaka. Hit Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu i przykład propagandowego funkcjonowania wojskowej czapki w końcu lat 80.

Symbol zamiast realnej zmiany

Dziś w Wojsku Polskim usztywnionej rogatywki używają do munduru galowego (zakładanego w szczególnych sytuacjach – przy awansach, świętach państwowych itp.) żołnierze Wojsk Lądowych z wyjątkiem reprezentantów wybranych jednostek i rodzajów wojsk (m.in. spadochroniarzy, kawalerii powietrznej, 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej). W czasie transformacji pozbyto się też miękkiej rogatywki polowej, którą zastąpiły berety oraz furażerki. W ostatnich latach, przy okazji utworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, ich żołnierze otrzymali nowe rogatywki polowe (w obowiązującym w WP kamuflażu), noszone wymiennie z oliwkowym beretem.

Zabieg ekipy gen. Jaruzelskiego z przywróceniem w pododdziale reprezentacyjnym tradycyjnej czapki wojskowej o czworokątnym denku można uznać za typowy przykład grania przez władzę symbolami. W sytuacji kryzysu politycznego i polaryzacji dyktator próbował ocieplić swój wizerunek, pokazując siebie i swój reżim jako patriotycznych i szanujących tradycję. Rządy przemocy próbowano „przykryć” rogatywką, licząc na to, że tego typu gestem uda się zdobyć poparcie społeczne. W praktyce nie mogło tak być, a pozytywne zaangażowanie uzyskiwano głównie w gronie już przekonanych – społeczeństwo polskie, zmagające się z zapaścią gospodarczą i godziną milicyjną, raczej tego faktu nie odnotowało.

Bibliografia

  • Jakub Karpiński, Leniniści narodowcami (O uzasadnianiu decyzji organizacyjnej na przykładzie stanu wojennego) [w:] Tegoż, Polska po przejściach, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2003, s. 165–178.
  • Aleksandra Leinwand, Czerwonym młotem w Orła Białego. Propaganda sowiecka w wojnie z Polską 1919–1920, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2008.
  • Andrzej de Lazari, Oleg Riabow, Polacy i Rosjanie we wzajemnej karykaturze, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 2008.
  • Maria Halina Słoniewska, Wystawy Muzeum Wojska Polskiego w latach 1920–1985, Wydawnictwo MON, Warszawa 1988.
  • Janusz Tomaszewski, Sowietyzacja Wojska Polskiego w latach 1943–1956, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2012.
  • Wielecki Henryk, Dzieje polskiej rogatywki, Instytut Wydawniczy „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1985.
  • Wojsko Polskie wobec października ’56. Rezolucje, uchwały, listy, oprac. E.J. Nalepa, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2002.
  • Marcin Zaremba, Komunizm, legitymizacja, nacjonalizm. Nacjonalistyczna legitymizacja władzy komunistycznej w Polsce, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2005.
  • Zdzisław Żygulski jun., Henryk Wielecki, Polski mundur wojskowy, Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1988.

2 KOMENTARZE

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!