Strona główna Historia w obrazach Komiksowe „Auta” w służbie amerykańskiej armii

Komiksowe „Auta” w służbie amerykańskiej armii

0
Komiksowe „Auta” w służbie amerykańskiej armii

Wojskowe instrukcje są nudne. Pełne tabelek i prostych do bólu szkiców stanowią trudną lekturę nawet dla zaangażowanego żołnierza. Nic więc dziwnego, że US Army zaangażowała do ich tworzenia… twórcę komiksów.

Niniejsza galeria skupia się przede wszystkim na pracy Willa Eisnera, utalentowanego (i niestety już nieżyjącego) rysownika, uznawanego przez niektórych za twórcę gatunku powieści graficznej. To dzięki jego pracy narodziło się niezwykłe amerykańskie czasopismo wojskowe „PS: The Preventive Maintenance Monthly”, którego okładki zobaczycie Państwo poniżej. Warto jednak zacząć tę historię od początku, by w pełni docenić znaczenie tego, co Eisner zrobił dla pokoleń amerykańskich wojskowych.

Instrukcje są nudne

Will Eisner w 2004 r. (fot. Pattymooney, CC BY-SA 3.0)

Każdy z Was, Szanowni Czytelnicy i Czytelniczki, miał kiedyś do czynienia z jakąś instrukcją czy specjalistycznym poradnikiem. Pisane specyficznym językiem, mają za zadanie przekazać maksimum informacji w minimum objętości, będąc przy tym zrozumiałe dla osoby niekoniecznie posiadającej dogłębną wiedzę na dany temat. Dodajmy do tego wymogi związane z ekonomią masowej produkcji i otrzymujemy średnio atrakcyjną czarno-białą publikację wypełnioną małym druczkiem, tabelkami i najniezbędniejszymi szkicami.

Aby przebić się przez tak „pasjonujący” materiał, czytelnik musi posiadać kilka umiejętności, rzecz jasna poza opanowaniem samego czytania i pisania. Taka osoba powinna dysponować pewną dozą samozaparcia, potrafić łączyć ze sobą poszczególne fakty i elementy w spójną całość, czy też wyobrazić sobie funkcjonowanie pewnych części w trójwymiarze.

Tego typu materiały szkoleniowe najlepiej sprawdzają się w czasie pokoju, kiedy to większość wojskowych stanowią dobrze wykształceni i zaangażowani ludzie, umiejący zrozumieć dostarczane im instrukcje, a następnie zastosować w praktyce znalezione tam wytyczne i wskazówki. Problem zaczyna się jednak w momencie wprowadzenia masowego poboru podczas wojny.

Forrest Gump, Leonard Lawrence i inni

Ujmując rzecz w najprostszy sposób, wojna przyczynia się do obniżenia wymagań stawianych poborowym. Dziś często powtarza się, że „wojny wygrywają rezerwiści”, jednak jest to prawdą tylko do pewnego stopnia. Owszem, armia czasu pokoju, otrzymując rozkaz przygotowania się do działań zbrojnych i zwiększenia stanu liczebnego jednostek, sięgnie przede wszystkim po rezerwistów. Jeśli jednak wojna jest długa, a straty i rozległość teatrów działań wojennych będą duże, podstawą „siły żywej” absorbowanej przez armię w celu uzupełnienia strat staną się poborowi.

Z początku każda armia stara się podtrzymywać pewne standardy. Później, w miarę kurczenia się zasobów ludzkich, normy dotyczące sprawności fizycznej (i psychicznej) zostają obniżone. Pewne „techniczne” rodzaje broni będą tego unikać, niemniej to siły lądowe, a konkretnie piechota, szybko stają się „odkurzaczem” zasysającym poborowych prezentujących dosyć zróżnicowany poziom. Czasem, w skrajnych warunkach, tworzy się nowe formacje nastawione szczególnie na wykorzystanie w walce osób zbyt chorych, upośledzonych czy starych, by uznać ich za żołnierzy sił regularnych nawet w obliczu obniżonych wymagań.

Skrajnym i często (słusznie) krytykowanym przykładem takiego postępowania jest tak zwany „Projekt 100 000”, zainicjowany w październiku 1966 roku przez Roberta McNamarę, sekretarza obrony USA. Stojąc w obliczu rosnących potrzeb ludzkich związanych z amerykańską interwencją w Wietnamie Południowym i niechęci polityków do obejmowania poborem młodzieży z tzw. dobrych domów, McNamara rozpoczął program mający na celu wcielenie do wojska 100 tysięcy rekrutów niespełniających ustalonych norm psychologicznych i fizycznych. Do służby przyjmowano więc ludzi z nadwagą czy niedowagą, a także posiadających różnego rodzaju problemy psychologiczne. Niektórzy z wcielonych mieli nawet trudności z pisaniem. Do czasu zamknięcia tego programu w grudniu 1971 roku w szeregi sił zbrojnych wcielono ok. 354 tysięcy ludzi, z czego większość trafiła na front.

Jeśli oglądaliście kiedyś, Szanowni Państwo, filmy „Forrest Gump” i „Full Metal Jacket”, kojarzycie zapewne postacie Forresta Gumpa (Tom Hanks) i Leonarda Lawrence’a (Vincent D’Onofrio). Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, jakim cudem osoby o tak interesującej konstrukcji umysłowej trafiły nie tylko w szeregi wojsk lądowych i piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych, ale i do Wietnamu – teraz już wiecie.

Komiksowe instrukcje

Wychodząc naprzeciw zmienionym wymaganiom stawianym rekrutom podczas II wojny światowej, jak również szukając sposobów na przyspieszenie samego procesu szkolenia, różne armie starały się zwiększyć atrakcyjność wizualną materiałów instruktażowych. Amerykanie, mając do dyspozycji największe możliwości finansowe i techniczne, okazali się w tym najlepsi. To wspaniałe zaplecze nie przyniosłoby jednak owoców bez odpowiednio utalentowanych twórców.

W maju 1942 roku w szeregi US Army trafił poborowy Will Eisner, obiecujący dwudziestopięcioletni artysta z pewnym dorobkiem zawodowym związanym z tworzeniem komiksów. Armia, doceniając jego talent, wysłała go do Aberdeen Proving Ground, gdzie – jak to w ośrodku doświadczalnym bywa – zawsze mógł się przydać ktoś umiejący rysować. Wkrótce jednak Eisner znalazł sobie zajęcie bardziej odpowiadające jego zainteresowaniom – zajął się tworzeniem ilustracji do garnizonowego czasopisma „The Flaming Bomb” oraz zainicjował serię komiksowych plansz ostrzegających przed różnymi niebezpieczeństwami związanymi z brakiem odpowiedniej dbałości o sprzęt mechaniczny.

Okładka 6. numeru „Army Motors” z 1941 r.

Jego umiejętności i zaangażowanie zostały docenione. W 1944 roku Eisner został przydzielony do zespołu redakcyjnego czasopisma „Army Motors”, poświęconego w całości zagadnieniom związanym z przeglądami i konserwacją sprzętu, choć Eisner angażował się także w inne projekty. Wojsko, zmagając się z falą poborowych o relatywnie niewielkich umiejętnościach technicznych, dokładało wszelkich starań, by jak najszybciej nauczyć swych „zielonych” żołnierzy właściwego dbania o powierzony im sprzęt mechaniczny. Wbrew pozorom była to bardzo ważna sprawa, nie tylko z militarnego punktu widzenia.

Przede wszystkim nauczenie żołnierzy właściwego sposobu prowadzenia przeglądów i konserwacji, jak również wyplenienie różnego rodzaju złych nawyków w pracy ze sprzętem mechanicznym zwiększało zdolność bojową każdej jednostki. Wykształcenie pewnej kultury technicznej u żołnierzy przekładało się na dłuższą żywotność ciężarówek, generatorów i radiostacji. To z kolei upraszczało łańcuch logistyczny – zamiast sprzętu mającego zastąpić ten zepsuty, można było przewieźć coś innego, co przyspieszało dostawy i – ponownie – zwiększało zdolności bojowe danej jednostki. Co więcej, dłuższy okres wykorzystywania danego sprzętu oznaczał rzadszą konieczność jego wymiany, co dawało długofalowe oszczędności budżetowe.

I dlatego wojsko zatrudniło rysowników do tworzenia komiksów uczących żołnierzy konserwacji sprzętu. Jeden obraz mówi ponoć więcej niż tysiąc słów.

Opus magnum – „PS: The Preventive Maintenance Monthly”

Gdy II wojna światowa dobiegła końca, Will Eisner został zdemobilizowany. W 1948 roku założył własną firmę, American Visuals Corporation, zajmującą się wykonywaniem ilustracji na zlecenie. Jego życie prawdopodobnie toczyłoby się w spokoju, wypełnione kolejnymi większymi i mniejszymi komiksami, gdyby nie wojna w Korei.

Nie jest to miejsce ani czas, by opisywać losy tego konfliktu, uważanego przez niektórych za „zapomnianą wojnę”. Z punktu widzenia niniejszego artykułu wystarczy wspomnieć, że amerykańskie siły zbrojne ponownie znalazły się w obliczu kryzysu związanego z koniecznością wysłania wojska w odległy rejon świata, na dodatek w czasie powojennej redukcji sprzętowej i osobowej. Raz jeszcze trzeba było przeszkolić masy ludzi we właściwej konserwacji sprzętu – i to szybko.

Okładka pierwszego numeru „PS: The Preventive Maintenance Monthly”

Sięgając po sprawdzone już rozwiązania, zwrócono się do AVC z prośbą o opracowanie nowszej wersji „Army Motors”, skierowanej do kolejnego pokolenia żołnierzy. Eisner, pracując z innymi utalentowanymi grafikami, stworzył coś więcej niż zwykły poradnik ilustrowany.

W czerwcu 1951 roku światło dzienne ujrzał pierwszy numer tytułu „PS: The Preventive Maintenance Monthly”, będącego w swej istocie komiksem poświęconym zagadnieniom związanym z konserwacją ciężarówek i czołgów, choć na łamach miesięcznika zagościła z czasem także problematyka poświęcona szerzej rozumianemu wyposażeniu wojskowemu. Mieszanka prostego języka połączonego z atrakcyjnymi wizualnie komiksami okazała się strzałem w dziesiątkę, a wspomniane czasopismo weszło na stałe do użytku w amerykańskich siłach zbrojnych i ukazywało się w wersji papierowej aż do listopada 2019 roku (opublikowano wówczas 804 wydanie!). Do 30 września 2024 roku „PS” kontynuowane było w wersji elektronicznej.

Przeglądając kolejne numery czasopisma, nie sposób nie zauważyć narastającej tendencji do „ożywiania” sprzętu wojskowego przez rysowników poprzez dodawanie im oczu i ust. Jeśli ktoś chciałby stworzyć czysto wojskową wersję filmu „Auta”, dodając staremu Sierżantowi nowych towarzyszy i towarzyszki – ścieżka jest już przetarta.

Czym jest jednak samo „PS” obecne w nazwie? To skrót od post scriptum, jako że samo pismo nigdy nie miało zastąpić oficjalnych instrukcji, lecz stanowiło jedynie swoisty dodatek do nich, ułatwiający ich zrozumienie i zastosowanie w praktyce.

PS do „PS” – komiks o M16

Pewnego rodzaju wisienką na torcie w historii pracy AVC dla wojska stała się słynna w środowisku entuzjastów wojskowości sprawa zacinających się karabinów M16, wprowadzonych do użytku podczas wojny w Wietnamie. Jak głosi legenda, żołnierzom wmawiano, że ich broń czyści się sama. Prawda jest o wiele bardziej prozaiczna – broń wydano żołnierzom bez wystarczającej ilości niezbędnych środków i narzędzi do jej czyszczenia, a niedoinformowani i źle przeszkoleni podoficerowie często sami nie mieli pojęcia, jak zajmować się tą nową konstrukcją, więc nie mogli ani informować, ani kontrolować swych podwładnych w zakresie czyszczenia i konserwacji M16.

Rezultat takiego postępowania był opłakany. Stan nowych karabinów i ich amunicji daleko odbiegał od doskonałości, co w połączeniu z zaniedbaniami w konserwacji przyczyniło się do licznych zacięć, zagrażających życiu i zdrowiu żołnierzy zaangażowanych w walkę. Sprawa okazała się na tyle poważna, że zajęła się nią osobna komisja wojskowa, której raport opublikowano w 1968 roku. Wnioski wypływające z niego były bardzo proste – żołnierze muszą dostać odpowiednie narzędzia do czyszczenia broni i szybko nauczyć się efektywnej konserwacji M16.

Z pomocą przyszedł Eisner i AVC. W czerwcu 1968 roku wprowadzono do użytku jedyny w swoim rodzaju komiks, będący równocześnie oficjalną instrukcją wojskową dotyczącą broni strzeleckiej – DA Pam 750-30. Ten niezwykle barwny materiał wyjaśniał (ze szczegółami) wszystkie tajniki czyszczenia i konserwacji karabinu M16A1. Dzięki modyfikacji samej broni (stąd owo A1), dostawom odpowiednich środków i narzędzi, jak również intensywnej akcji szkoleniowej, udało się w krótkim czasie znacząco zmniejszyć liczbę odnotowywanych zacięć. Był to chyba największy i najłatwiejszy do odnotowania sukces Willa Eisnera w dziedzinie ilustrowanych wojskowych materiałów szkoleniowych.

Podsumowanie

O życiu i dokonaniach Willa Eisnera napisano przynajmniej kilka książek, więc – jeśli Państwa interesuje ta tematyka – chętni znajdą bez problemu odpowiednią lekturę. Wszystkie numery wspomnianego miesięcznika są dostępne on-line, więc bez problemu można zapoznać się z nimi od deski do deski.

Historia „PS: The Preventive Maintenance Monthly” to interesująca opowieść o nieszablonowym podejściu do kwestii szkolnictwa wojskowego i ciekawym połączeniu umiejętności i technik ze świata cywilnego z tymi użytkowanymi w armii. Połączenie tych dwóch światów dało efekt w postaci niezwykłego miesięcznika ilustrowanego, który może stanowić przykład dla innych instruktorów, nie tylko wojskowych, na całym świecie.

„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 282
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 331
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 532
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 555
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 631
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 724
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 728
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 753
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 778
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 781
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 791
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 799
„PS: The Preventive Maintenance Monthly” – okładka nr 804 – ostatniego papierowego wydania

Bibliografia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

1 × jeden =