Prekolumbijskie Peru było ojczyzną wielu niezwykłych cywilizacji. Należy do nich Nazca – kultura, która pozostawiła po sobie imponujące geoglify, czyli ogromne rysunki zwierząt i mitycznych postaci. Według niektórych są one dziełem kosmitów. Prawda jest bardziej przyziemna, ale i tak interesująca.

Kultura Nazca rozwijała się w południowym Peru, w dolinie rzeki Río Grande de Nazca i Ica, mniej więcej między 1 a 700 rokiem naszej ery. W tym samym czasie kwitły też inne cywilizacje znane z zaawansowanych (i niezwykle pięknych) wytworów rzemiosła. Najlepszym przykładem jest kultura Moche, słynąca ze swojej ceramiki.

Trudne życie na pustyni

Warunki naturalne regionu, w którym powstały niezwykłe geoglify, nie sprzyjały osadnictwu. Najważniejszą kwestią było zaopatrzenie w wodę, które zapewniały rzeki mające swoje źródło w Andach. To, jak duży był ich przepływ, zależało od letnich (czyli spadających między grudniem a marcem) deszczy. Dalej od rzek rozciągała się jedna z najbardziej suchych pustyń świata – roczna suma opadów w niektórych częściach Doliny Ica wynosi zaledwie 0,3 mm. By móc uprawiać ziemię i utrzymać ludność, konieczny był zatem zaawansowany system irygacyjny, w którym podziemnymi kanałami dostarczano wodę na pola.

Fragment systemu irygacyjnego zbudowanego przez kulturę Nazca (fot. Diego Delso, CC BY-SA 4.0)

Konieczność zarządzania zasobami wodnymi nie była jedynym problemem, z którym borykała się ludność regionu. Katastrofalny wpływ na pogodę regionu miało (i dalej ma) okresowe zjawisko zwane El Niño, które przynosiło ulewne deszcze na normalnie bardzo suchym wybrzeżu. Deszcze z kolei powodowały powodzie i osuwiska.

Bywały także lata, w których letnie opady w Andach były mniejsze niż zwykle, co powodowało niedobór w rzekach spływających do Pacyfiku. O ile jednorazowa susza prawdopodobnie nie stanowiła ogromnego problemu, to kilkuletnia stwarzała już poważne zagrożenie dla mieszkańców regionu. W VI wieku wystąpiły aż dwie – w latach 540–560 i później między 570 a 610 rokiem – w których trakcie suma opadów mogła być nawet o 20% niższa od średniej. Jakby tego wszystkiego było mało, wybrzeże Peru to region aktywny sejsmicznie.

Naczynie ceramiczne w kształcie homara, dzieło rzemieślnika z kultury Nazca (ze zbiorów Walters Art Museum, nr inw. 2009.20.55)

Podstawy utrzymania

Mimo tych wszystkich niedogodności kultura Nazca rozwijała się całkiem nieźle, bazując na rolnictwie. Podstawą wyżywienia ludności była kukurydza, oprócz niej uprawiano także orzeszki ziemne, fasolę, słodkie ziemniaki, maniok i chili. Bawełna służyła do wyrobu tekstyliów, a koka do celów ceremonialnych.

Żyjąc blisko wybrzeża, przedstawiciele kultury Nazca korzystali także z zasobów morza, takich jak ryby, muszle czy foki. Zresztą morze wywierało chyba na nich spore wrażenie, skoro jedną z najważniejszych postaci ich mitologii, często przedstawianych w sztuce, była orka. Podobnie jak inne ludy zamieszkujące Peru, Nazca używali lam jako zwierząt jucznych, spożywali ich mięso i używali wełny. Dodatkowe źródło białka stanowiły świnki morskie (kawie domowe).

Mumie przedstawicieli kultury Nazca (fot. Colegota, CC BY-SA 2.5 ES)

W związku z tym, że suche środowisko sprzyja mumifikacji zwłok, możemy dziś stwierdzić, że chociaż kultura Nazca jako całość miała się dobrze, to jednak tworzący ją ludzie borykali się z licznymi problemami zdrowotnymi. Odkopane ciała noszą ślady malarii oraz chorób układu oddechowego i pokarmowego powodowanych przez bakterie i pasożyty. Szacuje się, że 50% dzieci umierało przed osiągnięciem 10 roku życia, a z tych, które przeżyły, zaledwie 27% żyło dłużej niż 40 lat.

Kultura Nazca nie wytworzyła wielu przykładów monumentalnego budownictwa. Największym i najbardziej interesującym jest położone na południowym brzegu rzeki Nazca i zajmujące powierzchnię około 150 ha Cahuachi. Miejsce to nigdy nie było miastem w znaczeniu ośrodka handlu i rzemiosła, a raczej stanowiło centrum ceremonialne. Część jego obszaru zajmują piramidalne kopce różnej wielkości, skonstruowane dzięki zaadaptowaniu naturalnych wzgórz przy użyciu suszonej cegły. Prawdopodobnie kapłani sprawowali na szczytach tych kopców rytuały, a pielgrzymi gromadzili się na otaczających je placach.

Jeden z kopców w Cahuachi (fot. Ed88, CC BY-SA 3.0)

Geoglify

No ale przejdźmy do rzeczy najważniejszej, czyli słynnych geoglifów. Zlokalizowane są na pustyni oddzielającej doliny Ingenio i Nazca. Dzielą się na różne grupy, z których ta przedstawiająca ludzi i postacie mityczne liczy 30 rysunków. Wśród geoglifów znajdziemy między innymi: małpę, orkę, pająka czy też tak zwanego Astronautę, nazywanego też Człowiekiem Sową. Kolejną grupą są rysunki figur geometrycznych, jak na przykład spirale i trójkąty. Wreszcie ostatni rodzaj geoglifów to linie proste.

Najstarsze rysunki powstały przez usypanie warstwy kamieni na powierzchni ziemi, jednak ta metoda okazała się prawdopodobnie zbyt pracochłonna. Kolejne kształty przygotowano, usuwając wierzchnią, ciemną warstwę skał. Odsłonięte podłoże miało jaśniejszy kolor, więc rysunki były dobrze widoczne. Wielkość nakładu pracy koniecznego do ich wykonania wynikała więc raczej z wielkości geoglifów niż ze skomplikowanej techniki ich przygotowania. Suchy klimat i niemal całkowity brak opadów spowodował, że większość linii jest wyraźna do dziś.

Jeden z geoglifów z Nazca (fot. Diego Delso, CC BY-SA 4.0)

Wielkość tych rysunków dochodziła nawet do kilkuset metrów, jak w przypadku ptaka z długą szyją, który ma 285 metrów długości. Nieco mniejsze są jaszczurka – 188 m, małpa – 90 m, czy koliber – 50 m. Choć wykonanie pojedynczej linii nie było zanadto skomplikowane, to już skoordynowanie prac grupy osób, by powstał geoglif, wymagało już pewnego wysiłku, co sugeruje istnienie jakiegoś rodzaju hierarchii społecznej i religijnej. Prowadzone współcześnie eksperymenty dowiodły, że możliwe jest stworzenie rysunków bez możliwości spojrzenia na nie z góry.

Pierwsze pytanie, które się nasuwa przy obserwacji dokonań kultury Nazca w tym zakresie to: po co oni właściwie to robili? Odpowiedzi są liczne i interesujące. Zacznijmy od tych najbardziej nieortodoksyjnych.

„Koliber” – jeden z najbardziej znanych geoglifów z Nazca (fot. Diego Delso, CC BY-SA 4.0)

Znaki dla kosmitów?

Jak w przypadku wielu starożytnych kultur, sprawą zainteresował Erich von Däniken, który w swojej bestsellerowej książce „Rydwany Bogów” twierdził, że geoglify Nazca są swego rodzaju lotniskiem przygotowanym dla pozaziemskich przybyszy. Rysunki miały zapraszać kosmitów do lądowania właśnie w tym miejscu. Argumentacja pisarza bazowała głównie na tym, że cywilizacja pozbawiona statków powietrznych nie potrzebuje tworzyć form widocznych najlepiej z lotu ptaka. Nietrudno się domyślić, że środowiska naukowe stanowczo odrzucają ten pogląd, jednak pozostaje on interesującym folklorem.

„Astronauta” czy też „Człowiek Sowa” (fot. Diego Delso, CC BY-SA 4.0)

Inną zdecydowanie nieortodoksyjną interpretację rysunków Nazca zaproponował Jim Woodman, według którego członkowie tej kultury nie tylko wykonywali linie, ale też oglądali je z powietrza. Jak? Używając balonów na ogrzane powietrze. Skąd w pierwszym tysiącleciu naszej ery balony na ogrzane powietrze? Według Woodmana lud Nazca był w stanie wyprodukować działający statek powietrzny z dostępnych na miejscu materiałów takich jak bawełna. Chyba rzeczywiście wierzył w swoją hipotezę, bo samodzielnie skonstruował balon, używając co prawda przemysłowego płótna bawełnianego, ale już kosz wykonał z trzcin rosnących na peruwiańskim jeziorze Titicaca.

Choć nie sposób odmówić Woodmanowi śmiałości, to jego wyjaśnienie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Choć rzemieślnicy kultury Nazca rzeczywiście potrafili wytwarzać piękne tkaniny, to jednak utkanie czaszy balonu stanowczo przekraczało ich możliwości. Jeśli chodzi zaś o trzcinę z jeziora Titicaca, to w materiale archeologicznym nie znaleziono żadnych dowodów, by była ona używana w tej części Peru.

Jak było naprawdę?

Przejdźmy jednak do wyjaśnień cechujących się mniejszym rozmachem, za to większym związkiem z rzeczywistością. María Rostworowski twierdziła, że geoglify są „największą na świecie książką o astronomii”. Według tej koncepcji rysunki na pustyni były używane do organizowania rytualnego życia społeczności, odzwierciedlały położenie gwiazd i stanowiły swego rodzaju kalendarz.

Inną hipotezę zaproponował David Johnson. Według niego lokalizacja geoglifów jest powiązana z położeniem podziemnych źródeł wody i kanałów irygacyjnych, tak istotnych dla kultury Nazca. Prócz tego badacze sugerują, że rysunki mogły być ceremonialnymi drogami, miejscem rytuałów religijnych czy też wyrazem kultu wody lub płodności (co w warunkach pustyni wychodzi właściwe na jedno). Niewykluczone też, że łączyły kilka funkcji. Tak czy inaczej, nakład pracy włożony w ich przygotowanie świadczy o zaawansowaniu religii Nazca.

„Pająk” (fot. Diego Delso, CC BY-SA 4.0)

Trudno określić, czy debata dotycząca przeznaczenia geoglifów kiedykolwiek znajdzie ostateczne rozstrzygnięcie. Być może nowe odkrycia archeologiczne przybliżą nas do poznania prawdy, jednak na pewno nie będzie to łatwe, gdyż kultura Nazca zniknęła około 700 roku naszej ery, w związku z czym nie istnieją żadne źródła pisane na jej temat. Część badaczy próbuje odnosić, na drodze analogii, niektóre elementy charakterystyczne dla ludów zamieszkujących Andy do kultury Nazca. Jednak problem z takim podejściem polega na tym, że nie wiadomo, jak silne były w tym czasie powiązania między wybrzeżem i płaskowyżem andyjskim. Po drugie nie sposób powiedzieć, czy w tym czasie określone sposoby organizacji społecznej znane z czasów konkwisty już istniały.

Jak wspomniałem wyżej, kultura Nazca zaniknęła w okolicach końca VII wieku, a jej miejsce zajęła pochodząca z płaskowyżu kultura Wari. Co do przyczyn upadku oczywiście też toczy się naukowa dyskusja. Warto śledzić doniesienia, być może kiedyś dowiemy się, co motywowało rdzennych Amerykanów do stworzenia niezwykłych rysunków na pustyni.

Niestety, ta głowa niczego nam słowami nie opowie. Trofeum z głowy człowieka, kultura Nazca, eksponat ze zbiorów Muzeum Archeologicznego w Szafuzie (fot. Helvetiker, domena publiczna)

Bibliografia

  • Helaine Silverman, Donald A. Proulx, The Nasca, Blackwell Publishing, Malden–Oxford 2002.
  • Helaine Silverman, Ancient Nasca Settlement and Society, University of Iowa Press, Iowa City 2002.
  • Rosa Lasaponara, Nicola Masini, Giuseppe Orefici, The Ancient Nasca World. New Insights from Science and Archaeology-Springer International Publishing, New York 2016.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!