Współczesne nekropolie komunalne to zwykle monotonne rzędy nagrobków, urozmaicone zaledwie pojedynczymi drzewami i krzewami. W XIX wieku natomiast cmentarze przypominały parki i były popularnymi miejscami spacerów. Sadzona tam roślinność miała wprowadzać w odpowiedni nastrój i skłaniać do refleksji.
Cmentarze średniowieczne lokowane były przy kościołach, zwyczaj ten zaczął jednak stopniowo zanikać, począwszy od drugiej połowy XVIII wieku. Prekursorami zakładania cmentarzy poza murami miast byli Francuzi – to oni zaczęli zwracać uwagę na złe warunki sanitarne, jakie panowały na przepełnionych miejskich cmentarzach. Z tego względu najpierw nad Sekwaną, a później też w innych europejskich krajach zaczęto przenosić miejsca grzebalne poza granice miast.
Razem ze zmianą lokalizacji nekropolii zmienił się też sposób ich postrzegania. Już pod koniec XVIII wieku pojawiały się koncepcje urządzania cmentarzy na wzór ogrodów. Rozwiązania takie proponował m.in. Christian Cay Lorenz Hirschfeld w swoim wzorniku sztuki ogrodowej pt. Theorie der Gartenkunst. Według niego cmentarze powinny mieć charakter melancholijnych ogrodów, które – dzięki odpowiednio dobranym roślinom – wprowadzałyby odwiedzających w refleksyjny nastrój.
W tym czasie pojawiły się też pierwsze projekty założeń cmentarnych, których autorami byli francuscy architekci (m.in. Boullée, Lequen, Renou). Według jednego z nich cmentarze miały być zakładane na planie kwadratu, z kaplicą w centrum i otaczającą ją galerią. W projektach uwzględniano także dużą przestrzeń przeznaczoną na posadzenie drzew i kwiatów. Miały to być przede wszystkim topole, cisy, platany, drzewa laurowe i cyprysy.
Cmentarze coraz bardziej przypominały więc ogrody, z kolei ogrody i parki zaczęły być w tym czasie wzbogacane o elementy charakterystyczne dla nekropolii, np. mauzolea. Przykładem jest pierwszy francuski ogród krajobrazowy, Ermenonville, z sarkofagiem Jeana Jacques’a Rousseau. Został on umieszczony na niewielkiej wysepce na jeziorze.

Twórcy ogrodów krajobrazowych z XVIII i XIX wieku nierzadko lokowali w nich też fikcyjne pomniki nagrobne, wyłącznie w celu nadania tym miejscom melancholijnego charakteru. Nagrobki te nie były jednak wyeksponowane, lecz ukryte wśród bujnej zieleni w różnych zakamarkach parku. Wpisywały się one w swobodny krajobraz, który miał odzwierciedlać piękno przyrody.
Miasta umarłych i „wiejskie cmentarze”
Kiedy na przestrzeni XIX wieku upowszechniły się cmentarze ulokowane poza miastem, wyodrębniły się nowe modele ich kompozycji. Pierwszym było „miasto umarłych”, którego wzorem był paryski cmentarz Père-Lachaise założony w 1804 roku, początkowo również wypełniony zielenią. Miał odzwierciedlać mityczne Pola Elizejskie i urządzony był na wzór parku angielskiego. Na pagórkowatym terenie dominowała zieleń, w której ukryte były pomniki nagrobne. Z czasem jednak natura zaczęła coraz bardziej ustępować sztuce.

Kolejnym modelem jest amerykański rural cemetery (dosłownie: wiejski cmentarz), którego przykładem jest Mount Auburn konsekrowany w 1831 roku. Był to prawdziwy cmentarz-ogród, w którym nagrobki wkomponowano w przestrzeń wypełnioną zielenią, a także urozmaiconą przez zbiorniki wodne. Podobnie jak inne cmentarze wiejskie, był on wówczas popularnym celem wycieczek i miejscem odpoczynku na łonie natury. Miejsca te miały być oddalone od miejskiego hałasu i zgiełku, zapewniać odwiedzającym możliwość spokojnej kontemplacji. Wydawano liczne przewodniki, które opisywały znajdujące się tam pomniki nagrobne i zachęcały do przechadzek krętymi ścieżkami.

Na podstawie lektury XIX-wiecznego przewodnika po cmentarzu Mount Auburn można wnioskować, że jego aleje były obsadzone m.in. jodłami, świerkami, topolami, wierzbami, bzami czy drzewami orzechowymi. Obecnie rośnie tam ok. 640 gatunków drzew, 600 gatunków krzewów i 770 gatunków roślin okrywowych. Miejsce to stanowi ważną ostoję bioróżnorodności – żyją tu populacje płazów, gadów, ptaków i ryb, swoje schronienie znajdują nietoperze, a liczne kwiaty przyciągają owady zapylające.
Cmentarze extra muros na ziemiach polskich

Na terenie Polski pierwszą nekropolią założoną poza murami miast był cmentarz świętokrzyski w Warszawie. Wiadomo, że był on otoczony murem, w którego obrębie wzniesiono kościół, dwie kostnice i trzy katakumby. Niewiele jednak wiadomo o posadzonej tam roślinności. Został on otwarty w 1781 roku i funkcjonował do lat 30. XIX wieku. Zamknięty cmentarz istniał jeszcze do początku XX wieku, kiedy to rozebrano ostatnie mauzolea. Na rycinach i fotografiach z końca XIX wieku można zauważyć, że na jego terenie rosły liczne drzewa i krzewy. Pod koniec tego stulecia odnotowano tam np. najstarszą wówczas wierzbę w Warszawie.
Pod koniec XVIII wieku założono też cmentarz na Powązkach. Jak wspominał Kazimierz Wójcicki, autor jednej z pierwszych monografii tej nekropolii, przez wiele lat miejsce to nie zachwycało swoim wyglądem. Cmentarz ten „nie miał ani tych pięknych drzew […], ani tej darni zielonej, ani krzewów i kwiatów rozlicznych”, przez co sprawiał wrażenie opuszczonego, zaniedbanego i smutnego. Dopiero około połowy XIX wieku nekropolia nabrała bardziej ogrodowego charakteru: „Drzewa cienią długie ulice, po mogiłach i grobowiskach zielenieje bujna trawa, lub kwiaty wyrastają”.
Szczególną uwagę na zieleń cmentarza zwracano w Niemczech, gdzie idea cmentarza-ogrodu znalazła odzwierciedlenie m.in. na cmentarzu katedralnym w Braunschweig, cmentarzu Golzheim w Düsseldorfie czy cmentarzu w Ohlsdorf, zaprojektowanym w stylu angielskiego ogrodu krajobrazowego. Niemieckie wzorce realizowane były także na terenach Królestwa Prus należących dziś do Polski. Koncepcję cmentarza-ogrodu odzwierciedla Cmentarz Centralny w Szczecinie, otwarty w 1901 roku. Miejsce to zostało zaprojektowane tak, aby harmonijnie łączyć walory krajobrazowe i sztukę nagrobną. Pomniki poświęcone zmarłym otaczane były żywopłotami i miały wtapiać się w pobliską roślinność. Zieleń zapewniała prywatność osobom odwiedzającym groby i tworzyła kameralne przestrzenie, a liczne zagajniki i polanki urozmaicały cały ten teren.
Szczególnym przykładem zielonej nekropolii jest też cmentarz ewangelicki we Wschowie, założony już w 1609 roku. Powstał on według znacznie wcześniejszego wzorca, jakim jest średniowieczne Campo Santo, czyli model cmentarza-wirydarzu zwanego „świętym polem” lub „bożą rolą”. Według tych założeń cmentarz stanowił zielone pole otoczone krużgankami, a do Polski wzorzec ten przywędrował wraz z reformacją. Z biegiem czasu centralną część cmentarza wschowskiego zaczęła porastać coraz bujniejsza roślinność. Miejsce to jest dzisiaj przykładem harmonijnego połączenia zieleni oraz architektury nagrobnej.

Zieleń na cmentarzach na początku XX wieku
Na temat cmentarnej sztuki ogrodniczej z początków XX wiele mówi poradnik z 1926 roku autorstwa Theodora Effenbergera i Johannesa Erbe. W tej niewielkiej książeczce dużo miejsca poświęcono kwestiom doboru i rozmieszczenia roślinności na cmentarzach. Zieleń miała ogromne znaczenie dla łagodzenia smutnego nastroju, wynikającego z charakteru tego specyficznego miejsca. Miała nadawać nekropolii harmonijnego charakteru, wprowadzać spokojną atmosferę i podnosić na duchu. Z tego względu uznano, że lepiej jest posadzić na cmentarzu więcej roślin niż zbyt mało.

Zalecano, aby aleje cmentarne obsadzać drzewami, takimi jak dęby, lipy, klony i wiązy, nie powinno się jednak mieszać ze sobą gatunków w obrębie alei, aby nie zakłócać harmonii zieleni. Miejsca pochówku radzono otaczać żywopłotami, co zapewniało osobom odwiedzającym groby bliskich poczucie prywatności i intymności, a ponadto łagodziło przygnębiający wygląd długich rzędów nagrobków. Zwracano też uwagę na odpowiednie udekorowanie grobów roślinami – na mogiłach ziemnych zalecano sadzenie bluszczu lub rozchodnika kaukaskiego.
Dużą rolę przypisywano też kwiatom – autorzy wymienili kilkadziesiąt gatunków, rekomendowanych jako dekoracje grobów. Wśród nich są m.in. bratki, niezapominajki, pierwiosnki, zawilce, hiacynty, krokusy, śnieżyce, cebulice, róże, fuksje, goździki, fiołki, barwinki czy nagietki. Na liście polecanych roślin znalazły się też tak nieoczywiste gatunki, jak szałwia, bluszczyk kurdybanek czy wieczornik damski. Wiele z tych roślin spotykanych jest do dzisiaj na cmentarzach ewangelickich w zachodniej części Polski.
Cmentarze zakładane w XIX i na początku XX wieku nie były więc przygnębiającymi miejscami, na których dominowały ujednolicone nagrobki. Wszechobecna na nich zieleń nadawała tym przestrzeniom parkowego charakteru i zachęcała do spacerów. Przypominała też o odradzaniu się życia, stanowiąc symbol nieśmiertelności duszy. Dzięki roślinności XIX-wieczne cmentarze stały się też siedliskiem wielu gatunków ptaków czy owadów, zwiększając lokalną bioróżnorodność. Może warto więc zainspirować się dawnymi tradycjami i wzbogacać współczesne cmentarze o większą ilość naturalnej zieleni.
Bibliografia
- Nathaniel Dearborn, Guide through Mount Auburn, Plate and Type Printign Establishment, Boston 1849.
- Anna Długozima, Cmentarze jako ogrody żywych i umarłych, Warszawa 2011.
- Theodor Effenberger, Johannes Erbe, Anlage und Pflege der Friedhöfe, d. Schles. Bundes f. Heimatschutz, Breslau 1916.
- Marta Małkus, Wasze kości zazielenią się jak trawa. Staromiejski cmentarz ewangelicki we Wschowie, [w:] „Historia Poszukaj”, [dostęp: 13 maja 2023], <https://historiaposzukaj.pl/wiedza,architektura,1067,architektura_cmentarz_ewangelicki_we_wschowie.html>.
- Mount Auburn Cemetery, [w:] Wikipedia, ostatnia modyfikacja hasła: 29 kwietnia 2023 [dostęp: 13 maja 2023], <https://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Mount_Auburn_Cemetery&oldid=1152278415>.
- Agnieszka Rydzewska, Zabytkowe cmentarze ewangelickie północnej Wielkopolski, Wyd. Uniwersytetu Przyrodniczego, Poznań 2012.
- Maciej Słomiński, Cmentarz Centralny w Szczecinie. Zarys problematyki konserwatorskiej, „Ochrona Zabytków”, nr 4 (2005), s. 85–104.
- Strona internetowa Mount Auburn Cemetery, [dostęp: 13 maja 2023], <https://flora.mountauburn.org/>.
- Kazimierz Władysław Wójcicki, Cmentarz Powązkowski pod Warszawą, Drukarnia S. Orgelbranda, Warszawa 1855.










