Gazety powstańcze miały przede wszystkim podnosić na duchu i dostarczać niezbędnych wiadomości. Czasem jednak na ich łamach gościły grafiki będące przejawem poczucia humoru i zdolności artystycznych warszawskich redakcji.
Powstanie warszawskie to jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski. Rozpoczęte w fatalnym momencie i ze zbyt szczupłymi siłami, nigdy nie miało szans powodzenia. Nic więc dziwnego, że ta tematyka przyciąga rzesze historyków i publicystów praktycznie z całego świata. Nic przecież nie przykuwa uwagi czytelników tak jak tragedia, a im większa – tym lepiej. Dla pisarza, rzecz jasna.
Mimo natłoku literatury w historycznym obrazie powstania cały czas istnieją białe plamki. Celowo nie piszę „plamy”, jako że historia owych sześćdziesięciu trzech dni jest opisana prawie co do godziny, niemniej tu i ówdzie znajdują się obszary nie do końca prześwietlone przez badaczy. Tak jest chociażby w kwestii prasy ilustrowanej wydawanej w trakcie zrywu.
Powstańcze drukarnie
Pisząc o kwestiach związanych z produkcją różnego rodzaju prasy podczas powstania, należy zacząć od rzeczy oczywistych czy wprost trywialnych. Powstanie rozpoczęto w wielkim mieście, dysponującym rozlicznymi zakładami wytwórczymi, źródłami zasilania, względnie dobrze zaopatrzonym w surowce niezbędne do działalności wydawniczej i dysponującym odpowiednią kadrą techniczną. Rzecz jasna, z czasem zasoby ulegały wyczerpaniu, siły roboczej ubywało, a zasilanie – wobec zniszczeń infrastruktury i niemieckich postępów – bywało bardzo zawodne, jeżeli w ogóle było dostępne. Biorąc to wszystko pod uwagę, wypada zauważyć, że przez pewien czas w powstańczej Warszawie istniała możliwość drukowania rozmaitych tytułów w całkiem sporych nakładach.
Na początku walk warszawskie Wojskowe Zakłady Wydawnicze dysponowały dziesięcioma drukarniami, a obok nich funkcjonowały także inne podobne miejsca, podległe choćby Armii Ludowej czy Departamentowi Informacji Delegatury Rządu. Cytując jeden z artykułów traktujących o tej tematyce:
Od 1 sierpnia do 5 października 1944 r. ukazało się w Warszawie 167 tytułów prasowych. Wśród nich 39 to pisma będące bezpośrednią kontynuacją wydawnictw konspiracyjnych, 97 to te, których wydawanie rozpoczęto dopiero w czasie Powstania, a 31 – powstałe w czasie Powstania, lecz będące kontynuacją pism wcześniej ukazujących się w innej dzielnicy lub pod innym tytułem.
Oczywiście między poszczególnymi gazetami istniały spore różnice, jeśli chodzi o nakład. „Biuletyn Informacyjny” dochodził do 28 tysięcy sztuk, podczas gdy „Barykada Powiśla” osiągała maksymalne 5 tysięcy. Trafiały się też niewielkie lokalne gazety i gazetki, produkowane prawie że chałupniczo i w niewielkiej liczbie egzemplarzy. Warto też zauważyć, że zarówno nakład, jak i liczba tytułów prasowych zmniejszały się wraz z pogarszającą się sytuacją.
Względne „eldorado” prasowe trwało do około 30 sierpnia, kiedy to nastąpił spadek liczby i nakładów gazet wydawanych w powstańczej Warszawie. Niektóre tytuły zniknęły z rynku, inne – by przetrwać – redukowały liczbę stron. Po czasowej stabilizacji, około 26 września rozpoczął się dalszy zanik działalności wydawniczej, wywołany zniszczeniami, postępami niemieckimi i brakami surowcowymi. Przyjmuje się, że ostatnią zaliczaną do prasy powstańczej gazetą wydaną w Warszawie był numer „Rzeczpospolitej Polskiej” z 5 października 1944 roku.
Ilustracje mniejsze i większe
Patrząc na zachowane egzemplarze powstańczej prasy, udostępnione szerszej publiczności dzięki bibliotekom cyfrowym, warto zwrócić uwagę na jeden detal – bardzo niewiele z nich zawierało ilustracje. I da się to łatwo wytłumaczyć.
Przede wszystkim trzeba wziąć tu pod uwagę dwie najważniejsze kwestie – warunki techniczne i funkcje ówczesnej prasy. Jak już wspominano, Warszawa była dość zasobna w papier, tusz i maszyny, niemniej rezerwuar ten stale się zmniejszał i brakowało szans na uzupełnienia z zewnątrz. Ograniczenie sił i środków narzucało liczne oszczędności, także te w wykorzystaniu miejsca na poszczególnych stronicach. Gazeta miała służyć przede wszystkim jako nośnik informacji, zarówno tych lokalnych, jak i ze świata. Równie ważną kategorią publikowanych treści były zarządzenia władz powstańczych, zarówno tych centralnych, jak i lokalnych. Tekst miał tu więc pierwszeństwo nad nawet najdoskonalszymi i najbardziej zachwycającymi grafikami.
W takiej sytuacji na pierwszy plan (biorąc pod uwagę kwestie ilustracyjne) wybijają się publikacje lokalne i specjalistyczne. Patrząc na pierwszą kategorię, trzeba skierować swą uwagę zwłaszcza na „Barykadę Powiśla” i „Basztę. Pismo żołnierskie”. Obydwa pisma były skierowane do węższego grona odbiorców, co miało wpływ nie tylko na zakres i treść artykułów, ale i na szatę graficzną.
Druga ze wspomnianych kategorii to głównie wydawnictwa propagandowe, „Polska Ilustrowana” czy „Warszawa Walczy”, ale też specjalny dodatek ilustrowany „Biuletynu Informacyjnego”. Ich rolą było przede wszystkim sławienie powstańczych sukcesów oraz zagrzewanie do walki i dalszego stawiania oporu.
Bardzo szczególne miejsce w historii powstańczej prasy ilustrowanej zajmują pisemka dla dzieci. Warto tu z całą pewnością wspomnieć o gazetce „Jawnutka” i jej kontynuacji pod postacią „Dziennika Dziecięcego”. Historię tych tytułów dosyć dobrze opisano, więc (biorąc pod uwagę charakter niniejszego materiału) można ograniczyć się wyłącznie do kwestii najważniejszej – rysunków, wykonywanych odręcznie przez dzieci współpracujące z redakcją. Ich obecność czyniła każdy egzemplarz unikalnym dziełem sztuki. Niestety, bardzo niewiele z nich przetrwało do naszych czasów.
Na marginesach
Powyższe akapity zawierają wzmianki o kilku tytułach, niemniej daleko im do przeglądu całości prasy ilustrowanej wydawanej w czasie powstania. Materiały graficzne (choćby pojedyncze) znajdujemy na przykład w piśmie „Dzieci Mokotowa” (zachował się tylko jeden egzemplarz!), „Dzienniku Radiowym AK XXII Obwodu” czy „Wigrach” – i całkiem możliwe, że w swej kwerendzie pominąłem ten czy inny numer ilustrowany czasopisma zazwyczaj pozbawionego jakichkolwiek ozdób graficznych. Nigdy nie dowiemy się też, ile egzemplarzy ilustrowanych gazet czy jednodniówek przepadło na zawsze w wojennej zawierusze. Być może są jeszcze gdzieś pochowane, w jakiś skrytkach czekających na remont mieszkania czy zwykły łut szczęścia…
Taka możliwość nie jest wcale absurdalna. Archiwalne dokumenty dotyczące działalności polskiego podziemia i powstania warszawskiego są odkrywane do dzisiaj w najróżniejszych miejscach – w szafach, pod parapetami czy zakopane gdzieś w ziemi w szklanych słojach. Z pewnością istnieją jeszcze nieodkryte skrytki zawierające nieznane nam dokumenty, choć wraz z biegiem lat ich stan będzie nieuchronnie coraz gorszy, a część z nich może ulec zniszczeniu na skutek pożarów czy przemysłowych rozbiórek starych budynków. Biorąc to wszystko pod uwagę, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że gdzieś tam jeszcze leżą ukryte przed ludzkim okiem egzemplarze prasy powstańczej nieznane współczesnym badaczom.
Podsumowanie
Problematyka związana z funkcjonowaniem prasy drukowanej w Warszawie w czasie powstania jest bardzo szeroka i wciągająca. Powstały liczne publikacje na ten temat, zarówno książki, jak i artykuły, jednak do dziś trudno mówić o pełnym wyjaśnieniu owego zagadnienia. Tak zresztą chyba zostanie, biorąc pod uwagę przestrzeń lat dzielącą nas od wydarzeń z 1944 roku i nieuchronne zmniejszanie się grupy świadków mogących dzięki swojej wiedzy pchnąć badania na nowe tory. Pozostaje więc szczegółowa analiza materiału piśmienniczego i nadzieja na nowe odkrycia.
Prasa ilustrowana powstania daje nam okazję do spojrzenia na tamte wydarzenia z dosyć nietypowego kąta – pewnego punktu styku między instytucjami wojskowymi i cywilnymi a samą ludnością uwięzioną w walczącym mieście. Pracownicy tych pierwszych oraz pozostali mieszkańcy miasta znajdowali się po części zarówno w gronie autorów, jak i odbiorców prasy ilustrowanej. Wszystko to tworzyło niesamowicie ciekawą mieszankę, której owocem są zachowane egzemplarze prasy ilustrowanej prezentowane w bibliotekach cyfrowych.














Bibliografia
- Ryszard Bzinkowski, Prasa Powstania Warszawskiego, „Biuletyn IPN”, 2004, nr 8–9.
- Agnieszka Cubała, Pisemko jedyne w swoim rodzaju, „Kombatant. Biuletyn urzędu do spraw kombatantów i osób represjonowanych”, 2009, nr 6–7.
- Szymon Cydzik, Gazety pod bombami – prasa powstania warszawskiego, „Mówią Wieki”, 2019, nr 3.
- Dokumenty AK znalezione pod parapetem, [w:] „Muzeum Powstania Warszawskiego”, 18 czerwca 2009, [dostęp: 1 sierpnia 2022], <https://www.1944.pl/artykul/dokumenty-ak-odnalezione-pod-parapetem,3022.html>.
- Bolesław Faron, Z dziejów prasy Powstania Warszawskiego („Jawnutka” i „Dziennik Dziecięcy”), „Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego”, nr 2 (1971).
- Witold Grabski, Prasa Powstania Warszawskiego (sierpień–październik 1944), „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej”, nr 2 (1992).
- Powstanie Warszawskie w ilustracji, „Warszawski Tygodnik Ilustrowany «Stolica»”, wydanie specjalne, Warszawa 1957.