Przez cały okres trwania zimnej wojny CIA uważnie zbierała informacje na temat sytuacji wewnętrznej ZSRS i jego satelitów, w tym Polski. Analizy CIA dotyczące polskiego podziemia antykomunistycznego są dość zaskakujące. Jak Amerykanie oceniali żołnierzy niezłomnych?
Już w XIX wieku Wellington sformułował najbardziej palące pytanie nurtujące wszystkich dowódców na świecie: co znajduje się po drugiej stronie wzgórza? Przez lata narzędzia rozpoznania i wywiadu ulegały zmianom, jednak ich podstawowe zadanie pozostawało cały czas bez zmian. Aby je wypełnić, osoby i instytucje wywiadowcze zbierały i przetwarzały olbrzymie ilości danych, weryfikując i analizując je tak, by utworzyć z nich w miarę przejrzysty obraz nadający się do przedstawienia osobom podejmującym najważniejsze decyzje w państwie. Dziś, po zakończeniu zimnej wojny, mamy możliwość zapoznania się z częścią z nich, poszukując wiedzy o naszej własnej historii.
Rok przełomu – 2017
W styczniu 2017 roku polscy użytkownicy Internetu odkryli na masową skalę witrynę internetową CIA. Wtedy to rzeczona instytucja udostępniła częściowo odtajniony raport amerykańskiego wywiadu z 1947 roku dotyczący m.in. polskiego zbrojnego podziemia antykomunistycznego. Przez media przetoczyła się fala artykułów dotyczących niezbyt pochlebnych ocen żołnierzy niezłomnych zawartych w tym raporcie, niemniej sprawa dość szybko przycichła, ustępując miejsca innym wydarzeniom bieżącym.
Mało kto zadał sobie trud szerszego przeanalizowania materiałów udostępnianych przez CIA. A szkoda, bo można w nich znaleźć wiele innych interesujących, choć nie zawsze łatwych w odbiorze informacji dotyczących rozmaitych sfer polskiego życia politycznego czy gospodarczego po 1945 roku. A zatem co wiedziała i pisała CIA o polskim powojennym podziemiu antykomunistycznym?
Archiwalne wycinanki
Pewną przeszkodą w budowie kompletnej odpowiedzi na postawione pytanie jest charakter samych akt, zarówno jeśli chodzi o sposób ich wytwarzania, jak i udostępnienia opinii publicznej.
W latach 40., 50. i 60. podstawowym źródłem informacji dotyczących sytuacji w Polsce były dla CIA relacje uciekinierów oraz rezultaty działania tzw. białego wywiadu, czyli analizy wiadomości pojawiających się w różnorodnych mediach. W tym strumieniu danych mieszały się ze sobą doniesienia wiarygodne i rozmaite plotki. Do pewnego stopnia można obejść ten problem, dając pierwszeństwo materiałom analitycznym, czyli dokumentom zawierającym dane poddane już pewnej weryfikacji i skupiającym się na wyciąganiu szerszych wniosków, a nie na pojedynczych relacjach.
Osobną przeszkodę stanowi sposób udostępniania dokumentów przez CIA. Choć od opisywanych w nich wydarzeń upłynęło już sporo czasu, to niektóre fragmenty tekstu zostały zakryte, by nie ujawniać danej partii materiału. Cóż, każdy wywiad ma swoje sekrety, a jednym z największych są personalia informatorów i pracowników danej instytucji. Pozostaje cieszyć się i korzystać z tego, co zostało odtajnione.
Podróż czas zacząć – 1947
W czerwcu 1947 roku sporządzono „Studium nielegalnej opozycji w Polsce”, dokument, który okazał się sprawcą wspomnianego zamieszania siedemdziesiąt lat później. Trudno nazwać ten krótki (8 stron) raport wyczerpującym, jednak najprawdopodobniej powstał on jako swoisty informator dla wszystkich zainteresowanych tą tematyką. Świadczy o tym choćby szeroki zakres skrótowo poruszanych tematów.
Już pierwsza strona „Studium” zawiera ciekawe informacje dotyczące złożoności sytuacji wśród ludzi sprzeciwiających się rządom komunistycznym w Polsce. Co ciekawe, autor (autorzy?) dokonuje tu rozróżnienia między zbrojnym ruchem oporu („partyzantka”) i cywilnymi formami sprzeciwiania się władzy („podziemie”), choć w późniejszej części dokumentu nie przestrzega tego podziału zbyt rygorystycznie.
Politycznie, Ruch Oporu zawiera wszelkie elementy sięgające od anty-stalinowców po grupy reakcyjne. Generalnie, ekstremiści, szczególnie prawicowi ekstremiści, są silniejsi wśród formacji partyzanckich, podczas gdy umiarkowani i liberałowie są częściej spotykani w podziemiu. [utajnione] Podziemie nie chce powrotu do warunków 1939 roku i jest politycznie bliższe umiarkowanym socjalistom i programowi reformy rolnej Mikołajczyka i PSL. Są niezliczone wyjątki i wariacje odstające od tego ogólnego wzorca, nie wspominając o bandach pseudo-partyzanckich, które – choć same utożsamiają się z tą czy inną frakcją antyrządową – muszą być postrzegane jako czysto bandyckie grupy bez jakichkolwiek celów politycznych.
Liczebność oddziałów partyzanckich określono tu na 40–50 tysięcy ludzi, zastrzegając jednak, że jest to przypuszczenie odnoszące się do sytuacji z jesieni 1946 roku.
W oczach CIA siłą napędową całej opozycji antykomunistycznej w Polsce była nadzieja na wojnę między Wschodem a Zachodem, utrzymująca się mniej więcej przez 18 miesięcy po zakończeniu wojny. Kiedy stało się jasne, że nic takiego nie będzie miało miejsca w przewidywalnej przyszłości, „wielu Polaków doszło do wniosków, że partyzanci walczą nadaremno”. Co więcej, według owego dokumentu w Polsce pojawiły się oskarżenia, że zbrojne działania grup antykomunistycznych przynoszą wyłącznie niepotrzebny rozlew krwi, pogorszają sytuację ekonomiczną i dają rządowi pretekst do dalszych represji.
„Studium” kończy niewielka analiza prawdopodobnych losów polskiego ruchu partyzanckiego. Cytując jej fragment:
Szczyt liczebności oddziałów partyzanckich w Polsce przypadł na zimę i wiosnę 1946 roku. Od tego czasu stale się ona zmniejsza, częściowo z powodu działalności rządu, lecz w większości z powodu narastania przekonania u coraz większej liczby partyzantów o bezcelowości działalności partyzanckiej i powrotów do normalnego życia.
Puszcza się w niepamięć i przebacza…
22 lutego 1947 roku polski Sejm Ustawodawczy uchwalił ustawę o amnestii skierowanej m.in. do członków polskiego zbrojnego podziemia antykomunistycznego. Uchwalenie tego dokumentu było celowym zagraniem, obliczonym na wykorzystanie załamania wśród środowisk opozycyjnych po brutalnie sfałszowanych wyborach i braku zdecydowanej siłowej reakcji Zachodu. Jak opisano to w „Atlasie polskiego podziemia niepodległościowego”: „Spełnił się najbardziej pesymistyczny dla działaczy podziemia scenariusz. Kontynuowanie walki zbrojnej straciło sens”.
Dokumenty ujawnione przez CIA współgrają z powyższą opinią. Według raportu z 20 sierpnia 1947 roku w ręce władz oddało się 55 270 ludzi, zdając przy tym 14 151 sztuk broni, 1 567 granatów i znaczną ilość amunicji. Był to potężny cios dla struktur polskiego zbrojnego podziemia, choć wspomniana amnestia nie zakończyła jednak jego istnienia. Wspomina o tym wcześniejszy raport z 7 sierpnia 1947 roku:
5. Bandy leśne
Ujawnianie się ich członków nie miało charakteru masowego, po pierwsze, gdyż niewielu ich zostało, a po drugie, nie mieli pewności co do amnestii.
Niezależnie od współczesnych ocen czy dyskusji, wspomniana amnestia znacząco zredukowała liczebność, a co za tym idzie możliwości działania polskich struktur konspiracyjnych, co z kolei znalazło przełożenie na poświęcanie im mniejszej uwagi w dokumentach CIA. Dla zobrazowania tej tendencji wystarczy przytoczyć rozproszone wzmianki z różnych dokumentów agencji. W 1949 pada w nich następujące stwierdzenie:
Nieskoordynowane grupy antykomunistyczne rozproszone po Polsce w niczym nie przypominają niegdyś kwitnących organizacji podziemnych.
Opinia wygłoszona rok później jest jeszcze bardziej radykalna w swej wymowie:
Obraz aktywności partyzanckiej w Polsce zbudowany do tej pory wskazuje, iż działają tam wyłącznie niewielkie samodzielne grupy. Grupy partyzanckie mają dominująco kryminalny charakter.
Wzrost zainteresowania? – 1952
Na kolejny duży raport poświęcony kwestiom polskiego podziemia przyszło czekać aż do 1952 roku, zakładając oczywiście, że CIA ujawniła (choć częściowo) wszystkie materiały dotykające tej problematyki w omawianym okresie. Trudno przy tym wyrokować, czy sporządzenie kolejnego raportu miało związek z przemianami politycznymi w Polsce, np. uchwaleniem Konstytucji PRL, czy też miało charakter rutynowego przeglądu sytuacji. Najciekawszą częścią owego raportu, datowanego na 7 października 1952 roku, jest analiza składu polskiego podziemia.
Znaczny procent członków podziemia stanowią pospolici przestępcy, tacy jak spekulatorzy, czarnorynkowcy, przemytnicy, złodzieje, rabusie i mordercy. Kolejną grupę członków podziemia stanowią „profesjonalni” członkowie ruchu oporu nieznający innego stylu życia. Znajdują się tam także ludzie, którzy muszą sprzeciwiać się reżimowi, ci którzy żyją w ukryciu unikając alternatyw, aresztowania i uwięzienia lub ucieczki na zachód.
Wspomniany dokument porusza także (kilkanaście linijek dalej) kwestię składu ludzkiego oddziałów leśnych.
Znaczącą większość tych żyjących nielegalnie i tych ukrywających się w polskich lasach stanowią […] dezerterzy z wojska, pospolici przestępcy, młodzi ludzie mający na koncie wykroczenia, młodociani pomocnicy podziemia z czasów wojny – mimowolni kurierzy, przechowujący amunicję i tym podobni – którzy podtrzymują swoje związki z podziemiem, oraz ci, którzy od czasu zakończenia wojny nie chcieli lub nie mogli się zrehabilitować.
Warto przy tym zauważyć, iż (wg. raportu) dowódcami oddziałów byli prawie zawsze partyzanci z doświadczeniem zebranym jeszcze podczas wojny, kierujący się w swym postępowaniu nienawiścią do Rosji lub komunizmu jako takiego, polskim nacjonalizmem czy osobistymi ambicjami politycznymi.
Prócz wspomnianego raportu możemy znaleźć w dokumentach pochodzących z tego okresu także inne wzmianki o polskim ruchu oporu, jak choćby pochodząca również z 1952 roku opinia o skuteczności tychże grup. Cytując: „Działalność partyzancka była bardziej uciążliwością niż zagrożeniem dla obecnego reżimu, jak mucha irytująca słonia”.
Bardzo ciekawie na wspomnianym tle rysuje się fragment innego dokumentu (również z 1952 roku), dotyczącego sytuacji w polskim pasie przybrzeżnym. Biorąc pod uwagę zakres informacji i styl narracji, wydaje się, że jest to materiał pochodzący od osoby, która zbiegła z kraju na Zachód, być może wojskowego. Wiarygodność informacji jest dość zróżnicowana, jednak jeden konkretny fragment przyciąga uwagę:
Prawdziwy ruch partyzancki, taki jak podczas II wojny światowej, już nie istnieje. […] Partyzanci są aktywni w województwie lubelskim, rzeszowskim i białostockim. Ale nawet w Gdyni napadają na sklepy z żywnością.
Jak widać, osoba składająca powyższą relację uznała akt rabunkowy (napad na sklep) za część „zwykłej” ówczesnej działalności partyzanckiej. Warto w tym momencie przytoczyć fragment książki omawiającej działalność Zdzisława Brońskiego „Uskoka” dotyczący charakteru działalności polskiego podziemia w pierwszej połowie lat 50.:
Ostrze swojej działalności kierowały przeciwko konfidentom i współpracownikom władzy ludowej […]. Przeprowadzały również liczne akcje ekspropriacyjne […]. Niejednokrotnie zdobywały żywność i odzież u osób prywatnych. W takich okolicznościach istniała możliwość kojarzenia ich działalności z pospolitym bandytyzmem.
Podsumowanie
Obraz wyłaniający się z udostępnionych do tej pory dokumentów CIA trudno nazwać kompletnym. Nie wiemy, ile jeszcze materiałów przechowuje owa instytucja oraz czy i kiedy zostaną one ujawnione. To, co już zostało opublikowane, pełne jest białych (lub czarnych) plam. Historykom i entuzjastom pozostaje uważnie śledzić witrynę CIA w oczekiwaniu na nowości.
Jakie wnioski można wyciągnąć z dostępnych materiałów? Przede wszystkim trudno szukać w nich pozytywnych opinii o polskim zbrojnym podziemiu antykomunistycznym. W oczach CIA po amnestii z 1947 roku masowy ruch oporu przestał istnieć, a w lasach pozostali praktycznie wyłącznie ci, którzy nie mogli lub nie potrafili wrócić do cywilnego życia, balansując niekiedy na granicy między działalnością partyzancką a przestępczą.
Ujawnione do tej pory materiały CIA nie są jednak podstawą do jakiegokolwiek przewrotu w opisywaniu losów „żołnierzy niezłomnych” przez historyków. Opublikowano już całą masę rozmaitych prac, ze wspomnianym „Atlasem” na czele, pozwalających na zbudowanie w miarę spójnego obrazu zagadnienia. Cały czas pozostaje jednak problem społecznego odbioru tej tematyki, jak również prób politycznego wykorzystywania historii do bieżących potrzeb. Z tego też powodu uważam, że popularyzacja źródeł historycznych jest rzeczą niezbędną, mogącą utrudnić takie praktyki teraz i w przyszłości.
Bibliografia
- Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944–1956, red. Rafał Wnuk, Sławomir Poleszak, Agnieszka Jaczyńska, Magdalena Śladecka, Warszawa–Lublin 2007.
- Zdzisław Broński „Uskok”, Pamiętnik (1941–maj 1949), wstęp, redakcja naukowa i opracowanie dokumentów Sławimir Poleszak, edycja tekstu Andrzej T. Filipek, Maciej Sobieraj, Warszawa 2004.
- Survey of the Illegal Opposition in Poland, 1 July 1947, [w:] CIA.gov, 22 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp82-00457r000500200011-6>.
- General Report on Security in Poland and the Secret Police, 7 August 1947, [w:] CIA.gov, 15 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp80-00809a000500840048-4>.
- Results of Recent Amnesty to Guerrillas, 20 August 1947, [w:] CIA.gov, 22 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp82-00457r000800420001-0>.
- The position of the Soviet Satellites, 7 November 1949, [w:] CIA.gov, 23 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp78-01617a000800090001-3>.
- Poland and Polish-occupied Germany, 8 December 1950, [w:] CIA.gov, 14 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp82-00457r006600390004-7>.
- Polish underground, 7 October 1952, [w:] CIA.gov, 20 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp82-00457r014100310007-8>.
- Conditions in the Coastal Sector, 10 October 1952, [w:] CIA.gov, 27 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp80-00926a005500050003-5>
- Partisan Groups in Lublin Area, 25 November 1952, [w:] CIA.gov, 22 grudnia 2016 [dostęp: 2 października 2020], <https://www.cia.gov/library/readingroom/document/cia-rdp82-00047r000200160005-6>.
Bandyci, którzy atakowali niewinnych ludzi i okradali ich z żywności, bo przecież wielcy bojownicy nie pracowali. Ich walka z góry była skazana na porażkę; niczego nie osiągnęli. Ich dziedzictwo to horror prostych ludzi zmęczonych po II WŚ, którzy chcieli w końcu odpocząć i żyć!
Odpocząć i żyć to chyba ludzie w moskwie mogli. Tego stanu nie wyjaśni się takim podsumowaniem. A że było takie AK – a kure, a kaczke to inna sprawa.
Tak mieli się dać zatłuc w śledztwie jak Anoda? Czy cudem przeżyć śledztwo jak skalski? Poczytaj sobie o procesie komandorów chociażby o represjach wobec studentów, ba o tym jak po wojnie traktowano nie powiązane z z partią organizacje żydowskie. Poczytaj sobie o miasteczku Wąwolnica o tym do czego po wojnie była wykorzystana Brg im Bohaterów Westerplatte Te tysiące zmęczonych wojną ludzi chciało godnie żyć pracować dla Polski ale mieli nieszczęście być w AK, czy być drobnym urzędnikiem przed wojną albo bronić rodziny przed rosyjskimi dezerterami. Przeciw nim rycerze w rodzaju Bieruta Korczyńskiego i Brystgierowej skierowali cały aparat państwowy i jeszcze potrzebowali bojców Sierowa. Się jeszcze oburzasz że Tacy jak Warszyc nie chcieli czekać na śmierć?!
gdyby nie oni to dziś byś mówił po rosyjsku…
Delikatnie przypominam – walka „niezłomnych” zakończyła się ich całkowitą i bezapelacyjną porażką.
Widać taki raport to bzdura , a bandytami byłi Sowieci i ich lokaje z PPR . Żołnierze Wyklęci nie musieliby siedzieć po lasach i walczyć gdyby nie okupant który okradał kraj i nakładał kontrybucje. Anoda nie był w oddziale pracował przy odbudowie W-wy i co ? Wyrzucili go przez okno . Alianci zachodni nie ścigali np: francuskiego La Resistance.
Nie było żadnych żołnierzy wyklętych tylko uzbrojeni bandyci. AK została rozwiązana przez Gen Okulickiego w styczniu 1945.