Nad hiszpańskim imperium kolonialnym przez długie stulecia nie zachodziło słońce, a jego istnienie wywarło ogromny wpływ na losy milionów ludzi. Podbój Meksyku i Peru był błyskawiczny, ale w przypadku Filipin Hiszpanom nie poszło tak łatwo.

Filipiny to archipelag złożony z 7107 wysp, z których zamieszkanych jest około tysiąca. Do największych zaliczają się Luzón, Mindanao, Samar, Negros, Palawan, Panay, Mindoro, Leyte, Cebú i Bohol. W związku z tym Hiszpanie zmuszeni byli polegać tam na flocie w znacznie większym stopniu niż w swoich amerykańskich dominiach. Także sąsiedztwo było bardziej kłopotliwe niż po drugiej stronie Pacyfiku. O ile w Amerykach to Hiszpanie mieli najsilniejszą pozycję i inne państwa mogły zaledwie podgryzać lidera, to w Azji musieli liczyć się Brytyjczykami, Portugalczykami, Holendrami, Chińczykami i od pewnego momentu Amerykanami.

Filipiny na mapie z 1734 r. Oprac. Pedro Murillo Velarde, ryc. Nicolás de la Cruz Bagay (ze zbiorów Biblioteki Kongresu USA)

Po trzecie, wreszcie, dla ludów zamieszkujących archipelag spotkanie Europejczyków nie było aż takim zaskoczeniem, jak dla Azteków czy Inków. Dla przykładu, wyspa Mindanao zostało częściowo opanowana przez muzułmanów i podzielona na kilka sułtanatów jeszcze przed przybyciem Hiszpanów. W ogóle obecność wyznawców islamu na Filipinach datuje się od końca XIII wieku. Również epidemie związane z kolonizacją, choć wyrządziły ogromne szkody, to jednak nie miały wymiaru apokalipsy, jak to było w Meksyku czy w Peru.

Początki kolonizacji

Historię hiszpańskiej kolonizacji Filipin rozpoczyna słynna wyprawa pod dowództwem Ferdynanda Magellana, który dotarł do archipelagu 6 marca 1521 roku, a następnie proklamował wyspy częścią władztwa hiszpańskiej korony. Próba interwencji w skomplikowaną politykę archipelagu skończyła się tragicznie i 27 kwietnia podróżnik zginął w starciu z mieszkańcami wyspy Mactan. Choć Magellan symbolicznie zaznaczył obecność Hiszpanii na Filipinach, to nie wystarczyło to do objęcia panowania nad archipelagiem.

W 1525 roku z La Coruña wyruszyła kolejna ekspedycja, licząca 7 statków i 450 ludzi, jednak prześladujący ją pech, a także obecność Portugalczyków, silnie już osadzonych w Azji Południowo-Wschodniej, spowodowały, że do Hiszpanii powrócili jedynie nieliczni. W 1527 roku z Nowej Hiszpanii wypłynęła wyprawa zorganizowana przez samego Hernana Cortésa, a dowodzona przez Alvaro de Saavedre, ale i tym razem niczego nie udało się osiągnąć.

Zniechęceni niepowodzeniami i ogromną odległością Hiszpanie zdecydowali się odstąpić Filipiny Portugalii. W 1529 roku podpisano traktat w Saragossie, który za przekazanie praw do wysp nakazywał zapłatę 350 tysięcy dukatów. Jednak Portugalczycy, będąc już w tym czasie w posiadaniu Moluków (obecnie część Indonezji), nie kwapili się do kolonizacji swojego nowego nabytku. W 1542 roku z Nowej Hiszpanii wyruszyła kolejna wyprawa pod dowództwem Lópeza de Villalobosa. Nawiasem mówiąc, to właśnie jemu zawdzięczamy nazwę archipelagu, ponieważ Leyte, jedną z jego największych wysp, nazwał Filipiną, a później przyjęło się nazywać w ten sposób także pozostałe wyspy. Ekspedycja nie odniosła sukcesu, a sam Villalobos zmarł, uwięziony przez Portugalczyków na Molukach. Na jakiś czas zahamowało to hiszpańskie apetyty, jednak stawka była zbyt wysoka, by całkowicie zrezygnować z Filipin.

Victoria – jedyny statek Ferdynanda Magellana, który powrócił do Hiszpanii – na mapie Pacyfiku z atlasu Abrahama Orteliusa, 1590 r.

Konkwista Filipin

Wreszcie w 1564 roku flota czterech statków pod dowództwem Miguela Lópeza de Legazpiego wyruszyła z Meksyku na zachód. Na jej pokładzie znajdowało się około 380 osób, które miały zdobyć Filipiny dla hiszpańskiej korony. Ale jeszcze przed podbojem archipelagu udało się dokonać istotnego dla jego eksploatacji odkrycia. Jeden ze statków należących do wyprawy, „San Pedro”, zdołał wrócić do Nowej Hiszpanii, wykorzystując korzystny prąd morski Kuro Siwo. Dzięki temu możliwe było później utrzymywanie regularnych kontaktów między Ameryką a Filipinami.

Miguel López de Legazpi na grafice z czasopisma „La Hormiga de Oro” z 16 kwietnia 1887 r., ze zbiorów Biblioteca Nacional de España)

8 maja 1565 roku Legazpi założył pierwszą hiszpańską osadę na archipelagu, a konkretnie na wyspie Cebú, nazwaną San Miguel. Podbój szedł jednak dość niemrawo ze względu na sporą odległość od Meksyku, z którego transportowano zaopatrzenie i posiłki, a także dlatego, że Portugalczycy w dalszym ciągu nie byli zachwyceni konkurencją. Inna rzecz, że filipińscy muzułmanie, z którymi przyszło walczyć Hiszpanom na niektórych wyspach, byli znacznie lepiej przygotowani do walki niż na przykład Aztekowie czy Inkowie. Dopiero w 1571 roku zdobyto Manilę, która stała się ośrodkiem hiszpańskiej kolonizacji. Co ciekawe, w oblężeniu miasta uczestniczyło zaledwie około 250 konkwistadorów, wspieranych przez znacznie liczniejszy kontyngent lokalnych sojuszników (co przypomina oblężenie Tenochtitlán w Meksyku).

Życie w odległej kolonii

Zdobycie Manili było jednak dopiero początkiem podboju Filipin. Tak naprawdę konkwista trwała niemal do samego końca hiszpańskiego panowania, ponieważ przez cały czas na wyspach istniały niezależne od Madrytu władztwa muzułmańskie, a w bardziej odległych regionach rdzenni mieszkańcy dalej wyznawali swoje religie. Niemniej jednak, pod pewnymi względami kolonizacja wysp przypominała schematy znane z Ameryki. Zresztą nawet administracyjnie Filipiny były częścią wicekrólestwa Nowej Hiszpanii. Podobnie jak po drugiej stronie Pacyfiku, konkwistadorzy w nagrodę za swoją służbę otrzymali encomiendy, a zakonnicy przybyli nawracać wyznawców lokalnych kultów. Misjonarze zmuszeni byli zmierzyć się z rozmaitością rdzennych języków, a zadanie utrudniała słaba komunikacja między wyspami.

Prócz podobieństw były także różnice. Pierwszą i chyba najważniejszą było to, że w niektórych częściach Nowego Świata akcja osadnicza przebiegała naprawdę prężnie i dość szybko, Miasto Meksyk czy Lima szybko stały się znaczącymi ośrodkami. Na Filipinach natomiast było zdecydowanie gorzej. Tropikalny klimat, huragany i trzęsienia ziemi zniechęcały potencjalnych osadników. Po zdobyciu Manili zdecydowało się tam zamieszkać jedynie około 250 Hiszpanów, a 12 lat później, w 1583 roku, ich liczba wzrosła do zaledwie 683.

Galeon

Ważnym i bardzo interesującym aspektem ekonomii Filipin był galeon. Chodzi o statek, który raz, później dwa razy w roku odbywał rejs na trasie Acapulco–Manila i z powrotem. Dzięki wspomnianemu wyżej prądowi oceanicznemu i korzystnym wiatrom możliwe było odbycie w ciągu kilku miesięcy względnie bezpiecznej podróży. Chińscy kupcy licznie zasiedlający Filipiny oferowali egzotyczne towary, w tym zwłaszcza porcelanę i jedwab, za które Hiszpanie płacili wydobywanym w Meksyku srebrem. Galeon stanowił przedsięwzięcie państwowe, które odbywało się pod ścisłym nadzorem korony, co oczywiście nie oznaczało, że nie zdarzał się przemyt. Mimo limitów dotyczących wagi przewożonych w obie strony towarów i metali, galeon prawie zawsze pływał przeciążony.

Trasa pokonywana przez galeon z Manili do Acapulco (rys. Jrockley, United States Army, domena publiczna)

Oprócz towarów i pieniędzy, galeon przewoził także ludzi. Co oczywiste, Hiszpanie migrowali na Filipiny, jednak ruch odbywał się także w drugą stronę. Szacuje się, że w latach 1594–1674 do Nowej Hiszpanii przybyło 7200 Azjatów – zarówno wolnych, jak i niewolników – z których około 5000 osiedliło się na stałe. Nie są to co prawda imponujące liczby, jednak imigranci wywarli wpływ na kulturę Meksyku, przynosząc ze sobą tak ważne udogodnienia, jak na przykład tuba – niskoprocentowy alkohol wytwarzany z kokosów.

Kolonia droga w utrzymaniu

Mimo zyskownego handlu z Chinami utrzymanie obecności na Filipinach wymagało od hiszpańskiej korony ponoszenia ciągłych wydatków. Na wyspach nie odkryto znaczących złóż metali szlachetnych, rolnictwo nie było zbyt wydajne, a odległość od Europy nie pozwalała na zintensyfikowanie handlu. Jednak ze względów strategicznych i prestiżowych korona nigdy nie zdecydowała się na porzucenie Filipin. Kolonialna administracja archipelagu każdego roku otrzymywała finansowe wsparcie z Nowej Hiszpanii. Pomiędzy 1590 a 1806 rokiem wysłano 39 700 000 pesos, co daje 181 420 pesos rocznie, zatem niemało. Pieniądze były przeznaczane na utrzymanie administracji kolonialnej, wojska oraz częściowo na działalność religijną.

Jeden z kanałów w Manili na XIX-wiecznej akwareli nieznanego autorstwa

Jak wspomniałem wcześniej, Hiszpanie na Filipinach cały czas musieli się liczyć z zagrożeniem ze strony innych krajów, stąd też imigracja nie była szczególnie liczna. O słabości kolonii świadczy fakt, że w XVIII wieku Brytyjczycy byli w stanie zająć Manilę i okupować ją w latach 1762–1765, a więc dość długo.

XIX wiek na Filipinach

Młody José Rizal (fot. domena publiczna)

W przeciwieństwie do większości hiszpańskich posiadłości w Nowym Świecie, Filipiny nie uzyskały niepodległości na początku XIX wieku, jednak utrata Ameryki przez iberyjską metropolię oznaczała zdecydowane zmiany w życiu azjatyckiej kolonii. Znacznie trudniejsza stała się komunikacja, ponieważ nowa droga morska do innych hiszpańskich posiadłości prowadziła wokół Afryki, a więc była zdecydowanie dłuższa niż względnie łatwa trasa z Meksyku. Sytuacja poprawiła się po ukończeniu budowy kanału Sueskiego w 1869 roku, ale i tak pozostawała trudna. Hiszpania borykała się w tym czasie z wieloma problemami wewnętrznymi, więc odległej kolonii poświęcano coraz mniej uwagi. Administracja wysp była mocno skorumpowana i anachroniczna. Niektórzy rdzenni Filipińczycy musieli płacić podatki w formie przymusowej pracy, co w XIX wieku, stanowiło już relikt przeszłości. Sprzeciw ludności budziły także przywileje kleru i bogactwo zakonów.

W tym samym czasie rosły też żądania mieszkańców archipelagu dotyczące reprezentacji politycznej w hiszpańskim parlamencie. W 1834 roku Filipiny uzyskały trzech deputowanych, jednak już dwa lata później straciły ten – i tak przecież skromny – przywilej, by nigdy już go nie odzyskać, w przeciwieństwie do na przykład Kuby.

Najbardziej znanym propagatorem idei reformy systemu zarządzania kolonią był José Rizal. Jego książki zyskały szeroki rozgłos i przyczyniły się do wybuchu rewolucji, która miała na celu uzyskanie niepodległości od Hiszpanii. Rozpoczęła się ona w sierpniu 1896 roku, a jej zasięg zmusił Hiszpanów do wysłania na archipelag posiłków w liczbie 1000 żołnierzy pod dowództwem generała Camila Garcíi de Polaviejy. Siły te wylądowały na Filipinach w grudniu 1896 roku i niemal od razu rozpoczęły działania przeciw powstańcom.

Rewolucji nie dało się już jednak zatrzymać. Madryt odmówił większego wsparcia wojskowego i w marcu 1897 roku de Polavieja złożył rezygnację. Dowodzenie przejął generał Fernando Primo de Rivera, jednak nękana licznymi problemami Hiszpania z trudem radziła sobie z utrzymaniem kolonii. W grudniu 1897 roku zawarto z powstańcami porozumienie w Biak-na-Bató przewidujące liczne ustępstwa, takie jak zwiększenie wolności prasy czy reprezentacja Filipin w hiszpańskich Kortezach, był to jednak dowód słabości władz kolonialnych.

Ostatecznie sprawę przesądziło zaangażowanie się USA w wojnę po stronie powstańców. 12 czerwca 1898 roku Filipiny ogłosiły niepodległość, a broniona przez Hiszpanów Manila skapitulowała dwa miesiące później. W grudniu tego samego roku podpisano pokój w Paryżu, w którym Hiszpania odstępowała Filipiny (a także Kubę, Portoryko i wyspę Guam) Stanom Zjednoczonym za kwotę 20 milionów dolarów.

Dla Filipińczyków oznaczało to jedynie zmianę kolonizatora, więc ponownie chwycili za broń, ale to zupełnie inna historia.

Rozstrzelanie Joségo Rizala (fot. Manuel Arias Rodriguez, ze zbiorów Museo del Ejército w Madrycie)

***

Trudno podsumować ponad trzy stulecia obecności Hiszpanów na Filipinach. Bez wątpienia kolonizacja była śmiałym przedsięwzięciem, które przyniosło unikatową wymianę pomiędzy Ameryką i Azją. Jednocześnie europejska obecność nie odcisnęła na kraju tak znaczącego śladu, jak w Nowym Świecie, co z perspektywy rdzennej ludności należy zaliczyć na plus. Wiele rdzennych narodów i języków przetrwało, głównie dzięki temu, że Hiszpanie nie mieli wystarczających sił, by podbić trudno dostępne regiony archipelagu.

Jednocześnie słabość kolonizatorów zadecydowała o tym, że hiszpańskie wpływy, choć znaczące, nie zdominowały kultury Filipin. Hiszpański – mimo że pod koniec XIX wieku był na wyspach lingua franca – obecnie stracił na znaczeniu, choć w miejscowych językach można znaleźć wiele zapożyczeń. Katolicyzm o mocno lokalnym kolorycie (jak w krajach Ameryki Łacińskiej) zdecydowanie dominuje, jednak na wyspie Mindanao w dalszym ciągu mieszka muzułmańska mniejszość. Ze względu na to, że Filipiny doświadczyły także amerykańskiego kolonializmu, ocena iberyjskiego panowania jest nieco odmienna (bardziej pozytywna) niż w Latynoameryce.

Bibliografia

  • Renato Constantino, A History of the Philipines: From the Spanish Colonization to the Second World War, Monthly Review Press, New York–London 1975.
  • Paulina Machuca, Historia mínima de Filipinas, El Colegio de México, Ciudad de México 2019.
  • Samuel K. Tan, A History of the Philipines, The University of Philipines Press, Quezon City 2008.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!