Po powstaniu Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w 1857 roku rozpoczęto gromadzenie zróżnicowanych zbiorów, które zamierzano udostępnić zwiedzającym. Aby jednak trafić do potencjalnie zainteresowanych osób, należało zająć się promocją muzealnej kolekcji.
Pragnąc poinformować jak najszersze kręgi publiczności o zbieranych pamiątkach polskiej przeszłości, mających zasilić gabloty i witryny przyszłego muzeum, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk podjęło się różnych sposobów promowania zbiorów. Działało na tym polu nawet w okresie, gdy nie posiadało jeszcze własnej siedziby, a pomieszczenia, którymi dysponowało, nie pozwalały na pełne wyeksponowanie posiadanych obiektów.
Wystawy w kraju i poza granicami
Nie ma lepszego sposobu na popularyzację niż uczestnictwo w wystawach, i to organizowanych zarówno na ziemiach polskich, jak i poza ich granicami. Już rok po założeniu Towarzystwa na wystawę starożytności i zabytków sztuki urządzoną przez C.K. Towarzystwo Naukowe w Krakowie wysłano m.in. obiekty przekazane przez Seweryna Mielżyńskiego oraz Tytusa i Jana Działyńskich. Był wśród eksponatów również szyszak z Giecza, podarowany Towarzystwu przez członka tejże instytucji, Włodzimierza Adolfa Wolniewicza. Pod koniec 1858 roku na wystawę przybył z Warszawy Karol Adolf Beyer, aby sporządzić dokumentację fotograficzną. Zdjęcia znalazły się w albumie pt. „Fotograficzne wystawy starożytności i zabytków sztuki urządzonej przez c.k. Towarzystwo Naukowe w Krakowie 1858 i 1859 roku”, na którego kartach odnaleźć można wielkopolskie zabytki.
Trzy lata później Towarzystwo ponownie szykowało się do wysłania swoich obiektów na wystawę – tym razem do Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie. „Przedmioty wystawy są bardzo liczne i ciekawe; umieszczono je w pięciu salach lewego skrzydła gmachu zakładowego na 1szem piętrze”. Chętnych oprowadzano, zainteresowanym specjalistom zaś „na żądanie otwierane bywają szafy i gabloty”. Znalazł się na niej również szyszak z Giecza, który już wcześniej zwrócił uwagę artystów, m.in. malarzy: Aleksandra Lessera, który wykorzystał go w portrecie Władysława II Wygnańca, i Jana Matejki, który hełmem z Wielkopolski zwieńczył głowę Bolesława Krzywoustego. Pierwszy z nich prawdopodobnie sporządził szkice obiektu podczas krakowskiej wystawy.
W 1881 roku wybrano „najznamienitsze przedmioty” archeologiczne, takie jak broń, narzędzia, ozdoby wykonane z kamienia, brązu, miedzi, żelaza, srebra na wystawę antropologiczno-archeologiczną w Berlinie. Było to prawie 400 obiektów pochodzących z Wielkopolski. W 1894 roku ponownie przekazano zabytki do Lwowa, gdzie przygotowywano wielką wystawę sztuki polskiej z lat 1764–1886. Towarzystwo, uznając się za spadkobiercę idei Edwarda Rastawieckiego, warszawskiego kolekcjonera, którego zbiory dzięki S. Mielżyńskiemu trafiły do Towarzystwa, nie mogło nie wziąć udziału w takim wydarzeniu.
Zbiory naszej galeryi w Poznaniu […] są na całą Polskę jedynem poważnem zapoczątkowaniem takiej galeryi historycznej malarstwa polskiego. – W tej chwili na zbiory nasze zwróconą będzie uwaga całego świata artystycznego w Polsce. […] Wysełamy […] część znaczną wybranych tu przez komisyą Lwowską obrazów i pamiątek, które Wystawa swoim kosztem zabiera i powrócić nam je się zobowiązała.
Zaprezentowano na niej 150 wybranych dzieł z kolekcji Towarzystwa, co ugruntowało wysoką pozycję galerii Muzeum im. Mielżyńskich.
Słowem drukowanym walka o zwiedzającego
Od samego początku istnienia Towarzystwa ważnym elementem popularyzacji jego działalności była obecność w prasie. W lokalnych tytułach publikowano spisy darów otrzymanych od społeczeństwa, sprawozdania z walnych zebrań i spotkań wydziałów. W prasie polskiej, również pozostałych dwóch zaborów, oraz w czasopismach niemieckich członkowie Towarzystwa publikowali artykuły, m.in. dotyczące archeologii.
Nie ograniczano się jednak jedynie do notatek prasowych, ale wydawano publikacje zarówno naukowe, jak i popularnonaukowe. I to zarówno w języku polskim, jak i niemieckim, umożliwiając korzystanie z tych tytułów także niemieckojęzycznym uczonym i zwiedzającym. Najcenniejsze obiekty archeologiczne popularyzowano dzięki „Zapiskom Archeologicznym Poznańskim” (1887–1890) i „Albumowi Zabytków Przedhistorycznych Wielkiego Księstwa Poznańskiego” (1893, 1900, 1914–1915). Ze względu na koszty druga z publikacji ukazała się w niewielkim nakładzie, ale wydano tę pracę również w mniejszym formacie, by
powszechniejszą zwrócić uwagę na archeologiczne muzeum Towarzystwa a zarazem rozbudzić wśród całego ogółu społeczeństwa naszego żywszy interes naukowy dla zabiegów i usiłowań, jakie Towarzystwo nasze od samego początku istnienia swego nieustannie rozwijało, ratując od zagłady i gromadząc skrzętnie wszelkie […] przedhistoryczne wykopaliska, w które tak bardzo obfituje wielkopolska nasza dzielnica.
W ten sam sposób docierano do potencjalnych odbiorców muzealnej kolekcji również podczas I wojny światowej. W prasie od czasu do czasu pojawiały się artykuły dwóch nowych pracowników: dr. Józefa Kostrzewskiego, opiekuna działu przedhistorycznego, i prof. ks. Szczęsnego Dettloffa, kierownika galerii, którzy przybliżali zagadnienia związane z archeologią oraz sztuką.
W 1916 roku z inicjatywy Kostrzewskiego założono Towarzystwo Muzealne, które wspierać miało muzeum i bibliotekę Towarzystwa. Po dziesięciu miesiącach w jego szeregach było już 500 członków, „którym rozwój życia kulturalnego we Wielkopolsce nie jest obojętny”. Na koncie zaś znajdowało się 7,5 tysiąca marek dochodu. Za pozyskane pieniądze kupowano obrazy do galerii, książki dla biblioteki lub finansowano „rozmaite ulepszenia i zmiany wewnątrz budynku”, których wymagało dobro instytucji. Zaczęto wydawać „Zapiski Muzealne”, w których znajdowały się opisy ciekawszych eksponatów wraz z ilustracjami.
Katalogi i przewodniki muzealne
Organizując muzeum, nie zapominano o katalogach i przewodnikach po ekspozycji. Jeszcze przed zakończeniem prac nad siedzibą myślano o stworzeniu informatorów służących przyszłym gościom. Pierwsze powstały katalogi dla galerii, która stanowiła „nowy a znamienity oddział w zbiorach naszego Towarzystwa”. Katalog galerii obrazów malarzy polskich i obcych w Polsce pracujących, pióra konserwatora Hieronima Feldmanowskiego, wydano w 1881 roku. W katalogu znalazły się podstawowe informacje o dziełach, „które po ścianach sal naszego muzeum rozwieszone”. Spis ten otwierało dwadzieścia jeden prac Marcella Bacciarellego, nadwornego malarza króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Osobno wydano katalog dzieł malarzy obcych, do którego stworzenia posłużył katalog Galerii Miłosławskiej sporządzony przez S. Mielżyńskiego, właściciela kolekcji. Poprawiony i uzupełniony, ze 197 spisanymi dziełami, ukazał się w 1888 roku. Każdy chętny mógł go zakupić za dwadzieścia pięć fenigów. W roku następnym ukazał się znów katalog malarzy polskich obejmujący 487 dzieł, w cenie pięćdziesięciu fenigów. Oba katalogi wydane w latach 80. XIX wieku sporządził konserwator, dr Bolesław Erzepki.
Muzeum im. Mielżyńskich to jednak nie tylko galeria obrazów. Dział przyrodniczy rozwijał się prężnie dzięki swemu opiekunowi, dr. Franciszkowi Chłapowskiemu, który zatroszczył się o te zaniedbane dotychczas zbiory. Dzięki jego wysiłkom zostały uznane za jedną z najlepszych kolekcji przyrodniczych w Europie.
W 1909 i 1913 roku Chłapowski wydał przewodniki dla „użytku zwiedzających” z mapką ukazującą rozmieszczenie zbiorów przyrodniczych. Na kilkudziesięciu stronach opisał nie tylko to, co można było oglądać w poszczególnych salach, ale również historię włączenia poszczególnych obiektów do zbiorów. Stąd wiadomo na przykład, że od Uniwersytetu Jagiellońskiego muzeum pozyskało trzy tysiące gatunków krajowych chrząszczy, a nadleśniczy S. Mielżyńskiego z Miłosławia, Filip Skoraczewski, przekazał ponad setkę okazów ptaków krajowych, które „czekają jeszcze na rozwieszenie po ścianach”.
Nie pominął problemów nękających ten dział, już w kilku pierwszych zdaniach do drugiego wydania notując:
W salce tej, do której wejście, wprost od podwórza […] nie ma światła dosyć, aby zbiory tam nagromadzone dokładnie widzieć; potrzeba, nawet we dnie, elektrycznego oświetlenia, aby tam szczegółowo je oglądać; a jest ich dużo, za wiele na tak małą salę, która nadto mieści biblioteczkę podręczną dla użytku członków Wydziału Przyrodniczego […]. Z tego powodu – ciasnoty – [pudła oszklone] z owadami nie są rozłożone dogodnie dla widza na stolikach i konsolach, ale jedno na drugie postawione.
Podczas Wielkiej Wojny
Działalność popularyzatorską kontynuowano w okresie I wojny światowej. Nowi opiekunowie działu przedhistorycznego i galerii myśleli nad przygotowaniem kolejnych przewodników po obu działach. Potrzebę ich stworzenia dostrzegał ks. Dettloff, który pisał:
galerie wogóle przestały w czasach naszych być li tylko zbiorami obrazów, służącymi do studjów nielicznej garstki znawców i uczonych oraz ku zabawieniu ciekawych, a stały się dla szerokiego ogółu przedmiotem nauki. W tym celu dużo galerji niemieckich n.p. wydało podręczniki czy przewodniki popularne dla zwiedzających. Takiej poważniejszej informacji popularnej o dziejach sztuki polskiej służyć powinna i galerja nasza polska.
Ostatecznie udało się stworzyć taką publikację jedynie dla działu przedhistorycznego. Dzięki wsparciu Towarzystwa Muzealnego wydano przewodnik, do którego dołączono mapkę ekspozycji. Uwagę przykuwała okładka, na której znalazły się muzealne obiekty – para wołków z Bytynia i Izyda z Horusem znaleziona w Małachowie w pow. witkowskim. Czytelnik mógł poczytać o historii muzeum i działu przedhistorycznego oraz o epokach, w których prezentowane zabytki powstały. Całość dopełniało dwanaście ilustracji.
W 1917 roku wydano „dla łatwiejszego poznania zabytków naszego T. P. N.” popularny „Przewodnik po zbiorach muzealnych”, w którym znalazły się krótkie opisy kolekcji archeologicznych, przyrodniczych i kulturalno-historycznych, galerii obrazów oraz gabinetu Józefa Ignacego Kraszewskiego, jak również praktyczne informacje, kiedy można odwiedzać muzeum i w jakiej cenie są bilety. W następnym roku ukazało się drugie wydanie w języku polskim i niemieckim.
Również w 1917 roku zorganizowano pierwsze w historii muzeum wystawy czasowe. Pierwszą poświęcono Tadeuszowi Kościuszce, z okazji setnej rocznicy jego śmierci, drugą zaś uczczono Józefa Brandta i Alfreda Wierusz Kowalskiego, dwóch zmarłych w 1915 roku polskich malarzy. Na ekspozycji znalazło się czterdzieści obrazów obu artystów oraz dzieła „nowszych i najnowszych artystów polskich, przedstawiające najróżniejsze kierunki narodowej sztuki polskiej, pomiędzy niemi kilka dzieł niezwykłej ceny i wartości”.
Wystawom towarzyszyły katalogi, w których – poza spisem zgromadzonych obiektów, pochodzących ze zbiorów muzeum i prywatnych kolekcji – znalazły się zdjęcia niektórych eksponatów. Dzięki kilku słowom wprowadzenia zwiedzający mogli dowiedzieć się co nieco o okolicznościach organizacji wystaw, trudnościach transportowych spowodowanych toczącą się wojną i o życzliwości, jaką okazały galerie z Drezna i Królewca oraz wiedeńska Akademia Sztuk Pięknych, udostępniając swoje zbiory.
Coraz więcej gości
Kolejne kroki podejmowane w celu promocji kolekcji przynosiły efekty. Zbiory powoli stawały się rozpoznawalne w Europie, a do Poznania przybywali, by się z nimi bliżej zapoznać, zarówno zaciekawieni naukowcy, jak i osoby niezwiązane z nauką.
Mimo te przeszkody nie łatwe do usunięcia, staraliśmy się ile możności o korzystanie z tych zbiorów w interesie Towarzystwa i dozwalaliśmy z nich korzystać wielu osobom, czy tylko oglądającym je, czy też robiącym studya archeologiczne, lub pożyczającym książki z naszej biblioteki.
Na walnym zebraniu w 1873 roku poinformowano, że w ciągu ostatniego półrocza zbiory odwiedziło 240 gości, a w okresie od stycznia 1875 do lipca 1876 roku skorzystało z nich ponad 350 osób. Byli wśród nich dr Hermann Luchs, sekretarz Towarzystwa Śląskich Archeologów i dyrektor śląskiego Muzeum we Wrocławiu, Sophus Müller z dyrekcji Muzeum Archeologicznego w Kopenhadze i Fleischer, sekretarz Towarzystwa Fizykalno-Ekonomicznego w Królewcu, który zajmował się zgromadzonymi wykopaliskami. W 1874 roku do Poznania przyjechał prof. Rudolf Virchow. Jak informowała prasa, głównym celem jego wizyty było obejrzenie kolekcji Towarzystwa.
Po wzniesieniu stałej siedziby Towarzystwa opiekujący się muzealną kolekcją kolejni konserwatorzy mieli już nie tylko pozyskiwać nowe obiekty, ale też „zachęcać członków do ciągłego i jak najrozleglejszego korzystania ze zbiorów”. Zresztą nie tylko oni mogli śmiało przekraczać progi Muzeum im. Mielżyńskich. W 1884 roku samą galerię zwiedziły 2224 osoby. Nie wliczano w to członków Towarzystwa, ich bliskich oraz uczestników zjazdu lekarzy i przyrodników polskich, który odbywał się wówczas w Poznaniu. Pięć lat później zaproszono biorących udział w ogólnoniemieckim zjeździe towarzystw historycznych i archeologicznych zorganizowanym w mieście. Kolekcja wzbudziła szczere zainteresowanie, a także uznanie związane z tym, że powstała mimo braku wsparcia ze strony władz.
Również w czasie wojennym nie brakowało zwiedzających na wystawach – tak czasowych, jak i stałych. W niedzielę 24 września 1916 roku pod okiem dr. Kostrzewskiego zwiedziły ekspozycję Członkinie Stowarzyszenia Panien Pracujących w Handlu i Przemyśle. Najwięcej czasu spędziły w dziale przedhistorycznym, następnie odwiedziły galerię malarstwa. Na dłuższą chwilę zatrzymały się w sali malarzy polskich, która – choć była dopiero porządkowana przez ks. Dettloffa – „dała nam jednak poznać wybitnych malarzy naszych”. Na koniec dr Kostrzewski zaprowadził grupę do gabinetu historyczno-kulturalnego, „gdzieśmy oglądały stare zbroje, hełmy i miecze, dzwony i różnego rodzaju sprzęty dawnych stuleci”.
***
W założeniu inicjatorów Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk miało stworzyć przestrzeń dla uprawiania polskiej nauki. Mimo trudności stało się instytucją wielowymiarową, dostępną nie tylko dla naukowców czy amatorów nauki, lecz także dla każdego, kto ciekawy był świata. Zróżnicowane sposoby, jakich się podejmowano, by dotrzeć do nowych odbiorców, kolejne wydania popularnych przewodników, w końcu organizacja wystaw czasowych, świadczą z jednej strony o tym, że dbano o zwiedzającego, a z drugiej – udowadniają skuteczność podejmowanych działań. Muzeum im. Mielżyńskich było licznie i chętnie odwiedzane.
Bibliografia
- Ars una species mille. 150 dzieł na 150-lecie Muzeum Narodowego w Poznaniu ze zbiorów Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, red. Dorota Suchocka, Wydawnictwo Muzeum Narodowego w Poznaniu, Poznań 2007.
- Franciszek Chłapowski, Zbiory Przyrodnicze Towarzystwa Przyjaciół Nauk dla użytku zwiedzających je opisał Dr. F. Chłapowski, Drukarnia Dziennika Poznańskiego, Poznań 1909.
- Bolesław Erzepki, Album przedhistorycznych zabytków Wielkiego Księstwa Poznańskiego zebranych w Muzeum Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Poznaniu, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Poznań 1893.
- Tenże, Katalog galeryi obrazów w Muzeum im. Mielżyńskich Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego, I. (Obrazy mistrzów włoskich, hiszpańskich, francuzkich, niderlandzkich, niemieckich itd.), Drukarnia „Dziennika Poznańskiego”, Poznań 1888.
- Tenże, Katalog galeryi obrazów w Muzeum im. Mielżyńskich Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego, II. (Obrazy mistrzów polskich i cudzoziemców przebywających w Polsce), Drukarnia „Dziennika Poznańskiego”, Poznań 1889.
- Hieronim Feldmanowski, Galerya obrazów malarzy polskich znajdująca się w Muzeum imienia Mielżyńskich pod zarządem Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Poznaniu, Młyńska ul. 35, Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Poznań 1881.
- Tadeusz Grabski, Rola Wawrzyńca Benzelstjerny- Engeströma w tworzeniu wystaw Muzeum im. Mielżyńskich w świetle korespondencji z Józefem I. Kraszewskim w latach 1880–1885, „Museion Poloniae Maioris”, t. 8 (2021), s. 105–122.
- Katalog wystawy kościuszkowskiej w Muzeum im. Mielżyńskich w Poznaniu, czcionkami Drukarni Nakładowej Braci Winiewiczów, Poznań 1917.
- Józef Kostrzewski, Przewodnik po zbiorach przedhistorycznych Muzeum im. Mielżyńskich z 12 tablicami ilustracji i planem działu przedhistorycznego, Towarzystwo Muzealne, Poznań 1918.
- Przechadzka po Muzeum Mielżyńskich. Popularny przewodnik po zbiorach Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Poznań 1917, 1918.
- „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk”, t. 9 (1876), 21 (1895).
- Magdalena Warkoczewska, Zbiory muzealne Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk 1857–1922, „Kronika Miasta Poznania”, 2017, nr 1, s. 287–303.
- Wystawa doborowych dzieł malarstwa polskiego ku uczczeniu pamięci Józefa Brandta i A. Wierusz-Kowalskiego
- „Przegląd Poznański”, 1861, t. 31.
- Andrzej M. Wyrwa, Historia odkrycia szyszaka znalezionego „w bagnie” koło Giecza i jego miejsce w kulturze, [w:] Broń drzewcowa i uzbrojenie ochronne z Ostrowa Lednickiego, Giecza i Grzybowa, red. Paweł Sankiewicz, Andrzej M. Wyrwa, FONTES. Biblioteka Studiów Lednickich, seria B1, t. 1, Lednica 2018, s. 89–107.