Strona główna Recenzje Za kulisami Pewuki. „Powszechna Wystawa Krajowa z 1929 r. w źródłach historycznych” [recenzja]

Za kulisami Pewuki. „Powszechna Wystawa Krajowa z 1929 r. w źródłach historycznych” [recenzja]

0
Za kulisami Pewuki. „Powszechna Wystawa Krajowa z 1929 r. w źródłach historycznych” [recenzja]

Już w 1923 roku w II Rzeczpospolitej zaczęła kształtować się koncepcja wielkiej ogólnopolskiej wystawy mającej na celu ukazanie dorobku odrodzonej Polski. Pomysł ten udało się zrealizować na dekadę niepodległości w Poznaniu. Stolica Wielkopolski wygrała nieformalny konkurs na gospodarza z Warszawą z bardzo prostego powodu – istniała tutaj baza targowa, którą można było wykorzystać. Na gości z całego świata czekała nie tylko ogromna ekspozycja prezentująca wiele dziedzin życia społecznego i przemysłu, ale także mnogość atrakcji.

Organizacja Powszechnej Wystawy Krajowej (PeWuKa) jawiła się w Poznaniu jako ogromna szansa. Samo wydarzenie stanowiło także swoistą legitymizację młodego państwa, próbę udowodnienia, że mimo krótkiego stażu Polska radzi sobie doskonale. Dzięki tak wykreowanym wizerunkowi miało nastąpić ożywienie gospodarki i rozwój turystyki. Wielki Kryzys, który wybuchł wkrótce po zakończeniu wystawy, sprawił, że jej potencjał nie został wykorzystany.

Poznań, który został gospodarzem Pewuki, stał się wielkim placem budowy. Skala przygotowań była gigantyczna, a po ich zakończeniu miasto ukazało się w całkiem nowym kształcie. Usunięto niektóre ślady pruskiego panowania, wytyczono nowe arterie, położono szyny tramwajowe. Duet architektów Roger Sławski i Jerzy Muller był odpowiedzialny za wprowadzenie do Poznania modernistycznej i neorenesansowej architektury. Możemy ją podziwiać do dzisiaj w formie monumentalnego budynku Collegium Heliodori Święcicki oraz Collegium Anatomicum (w czasie wystawy odpowiednio Pałac Rządowy i Pałac Kultury i Sztuki).

Pałac Rządowy (po lewej) i Pałac Sztuki (po prawej) widoczne z lotu ptaka (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/1/0/8/943/2, domena publiczna)

Po ponad 90 latach to właśnie kwestie urbanistyki i architektury są najczęściej poruszane w kontekście Pewuki. Jednak co najmniej równie ciekawie zarysowują się tajniki organizacji tak wielkiego przedsięwzięcia. Polityczne animozje pomiędzy Poznaniem a Warszawą nie stanowiły tajemnicy – jak zatem układała się współpraca tych ośrodków? Jak wyglądało finansowanie całego przedsięwzięcia? To jedna z delikatnych i rodzących trudności spraw, ponieważ z jednej strony poznaniacy chcieli zachować niezależność i „pakiet kontrolny”, ale z drugiej strony pieniądze pochodzące z innych miast były wyjątkowo potrzebne. W jaki sposób radzono sobie z konfliktami? Do czego może doprowadzić żal i poczucie niedocenienia organizatora? Wreszcie, Pewuka to nie tylko historia elit, lecz także dzieje zwykłych robotników, którzy zachęceni rozwojem miasta zjawili się w Poznaniu, a po zakończeniu wystawy zostali dotknięci przez kryzys i zasilili grono bezrobotnych.

Za kulisy wydarzeń pozwala zajrzeć publikacja Powszechna Wystawa Krajowa z 1929 r. w źródłach historycznych wydana przez poznański Oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Stanowi ona wybór źródeł przygotowany i opracowany przez pracowniczkę naukową Wydziału Historii UAM, doktor Magdalenę Heruday-Kiełczewską. Co istotne, realizowała ona również grant badawczy „Powszechna Wystawa Krajowa w 1929 r. w Poznaniu – znaczenie i skutki”, jest także autorką kilku artykułów naukowych poświęconych Pewuce.

Tytuł: Powszechna Wystawa Krajowa z 1929 r. w źródłach historycznych
Seria: Studia i Materiały Poznańskiego IPN, t. 49
Autorka: Magdalena Heruday-Kiełczewska
Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 488 + płyta CD

Prezentowane w tej edycji źródłowej materiały są wynikiem rzetelnej kwerendy głównie w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Autorka sięgnęła także po zbiory zgromadzone w Bibliotece Raczyńskich, Bibliotece Uniwersyteckiej, Muzeum Historii Miasta Poznania, Narodowym Archiwum Cyfrowym oraz Cyfrowym Repozytorium Lokalnym CYRYL. Całość autorka poprzedziła liczącym ponad 60 stron wprowadzeniem, w którym opisała historię Pewuki. Opracowanie to zostało oparte na gruntownej kwerendzie, o czym świadczą liczne przypisy, jest to jednak raczej rozgrzewka przed zanurzeniem się w gąszcz dokumentów. Co prawda na półkach księgarskich nie brakuje pozycji popularnonaukowych dotyczących Powszechnej Wystawy Krajowej, a w literaturze przedmiotu temat pojawiał się wielokrotnie w formie artykułów naukowych, mimo to wciąż istnieje na tym polu pewna luka badawcza. Celem omawianej publikacji jest jednak edycja źródłowa, a nie wielopłaszczyznowe przedstawienie dziejów Pewuki.

Zgromadzone w książce materiały zostały podzielone na trzy części: „Budowa”, „Wystawa” i „Likwidacja”. Dokumentów po Powszechnej Wystawie Krajowej pozostało wiele i prawdziwą sztuką było stworzenie wyboru źródeł w taki sposób, aby był jednocześnie spójny, pełen wiedzy oraz pasjonujący. Autorka wyselekcjonowała nie tylko źródła pisane, ale także pieczęcie, rysunki i zdjęcia. Co warte zauważenia, niektórym fotografiom towarzyszą fragmenty wspomnień uczestników danych wydarzeń oraz urywki z ówczesnej prasy. Ten zabieg pozwala wyobrazić sobie tempo przygotowań do wystawy czy klimat panujący w czasie jej trwania.

Widok z mostu Dworcowego w stronę wejścia na teren Pewuki. W tle widoczna Wieża Górnośląska (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/131/0/-/608/13, domena publiczna)

Źródła pisane stanowią głównie protokoły, listy z podziękowaniami, bilanse, a także szczegółowy program wizyty prezydenta Ignacego Mościckiego. Możemy zapoznać się również ze skargami, jakie kierowano do prezydenta Poznania przez Związek Właścicieli Hoteli i Pensjonatów oraz odpowiedzią Miejskiego Biura Kwaterunkowego. Prawdziwie smakowitą częścią są jadłospisy i rachunki z restauracji. Dzięki nim możemy dowiedzieć się, co serwowano na przyjęciach organizowanych przez prezydenta miasta, czym jest sos musselini, diabolitki i parfait oraz komu podano na śniadanie zupę żółwiową. Co ważne, Poznań nie żył w tym czasie samą wystawą. Odbywało się równolegle wiele innych imprez, jak na przykład Wszechsłowiański Zjazd Śpiewaczy czy Wszechsłowiański Zjazd Sokolstwa Polskiego – dokumenty dotyczące tych wydarzeń również znajdziemy w wyborze źródeł.

Edycja źródłowa jest bogata w przypisy objaśniające oraz biograficzne. Pierwsze pozwalają lepiej zrozumieć treść protokołów i dokumentów sprzed 90 lat i odnaleźć się w topografii oraz historii przedwojennego Poznania, te drugie zaś są wręcz niezbędne, ponieważ w organizację Pewuki zaangażowanych było mnóstwo osób, często dziś zapomnianych, a ważnych nie tylko dla historii Poznania.

Pozkaz sztuki kulinarnej Dworze Huggera (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/1/0/8/1031/4, domena publiczna)

Dodatek do publikacji stanowi płyta CD, co jest dość problematyczne, zważywszy na format nośnika. Dziś coraz mniej osób posiada odtwarzacze płyt CD – nowsze komputery często nie posiadają ich wcale – a właściwe przechowywanie takiej płyty też rodzi pewne trudności. O wiele lepszym pomysłem byłby kod QR odsyłający do strony internetowej lub kod pin, który można byłoby wykorzystać, aby została nam udostępniona zawartość nośnika.

Omawianą edycję źródłową można uznać za bardzo udaną, jednak widzę w niej głównie pomoc dla specjalistów: historyków czy socjologów, którzy skorzystają z tych źródeł, badając chociażby dzieje przedwojennego Poznania. Mniej zaawansowani czytelnicy mogą zdobyć niemałą dawkę wiedzy dzięki rozbudowanej części poprzedzający właściwy wybór źródeł.

Karuzela w wesołym miasteczku na ternie Pewuki (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/1/0/8/1029/2, domena publiczna)

***

Sama wystawa zorganizowana w Poznaniu trwała dokładnie 138 dni, podczas których odwiedziło ją około 4,5 miliona gości z Polski i zagranicy. Nie przybył nad Wartę marszałek Józef Piłsudski (chociaż stał na czele Komitetu Honorowego), za to odwiedziły Pewukę jego córki wraz z żoną. Do Poznania przyjechał za to prezydent Ignacy Mościcki, a także prawdziwe gwiazdy ówczesnej estrady: piosenkarka i aktorka Zula Pogorzelska i charyzmatyczny konferansjer Fryderyk Jarossy wraz z niektórymi artystami z Qui pro quo. Ich występy stanowiły jedną z wielu atrakcji, które przygotowano dla zwiedzających. Wystawcy zaprezentowali się w wielu pięknych pawilonach i prezentowali dokonania przemysłu, handlu i rolnictwa, jak również kultury i sztuki.

Domy bezrobotnych i bezdomnych, na terenach powystawowych, tzw. Wesołe Miasteczko (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/1/0/9/4932/1, domena publiczna)

Podsumowując Pewukę, często mówi się o ogromnym zadłużeniu, jakie wygenerowała. Trzeba sobie jednak pamiętać, że tego typu wystawy przeważnie generują straty, a prawdziwe zyski często przychodzą po latach i nie stanowią ich chociażby wpływ z biletów. Co najważniejsze, Powszechna Wystawa Krajowa umocniła pozycję Poznania jako miasta rozwiniętego gospodarczo i znakomicie zorganizowanego, dodatkowo umiejącego wznieść się ponad podziały i niesnaski, aby zbudować wspaniałe dzieło. O zaletach Wystawy świadczą także liczne podziękowania spływające od zwiedzających na ręce prezydenta Cyryla Ratajskiego, z którymi możemy zapoznać się dzięki publikacji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

piętnaście + 12 =