Mogłoby się wydawać, że o latach siedemdziesiątych, kiedy to „Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej”, wiemy już sporo – część nam współczesnych żyła w tych czasach, inni oglądali „Czterdziestolatka” i komedie Barei, historycy w opisie tej dekady też nie próżnowali. Na rynku księgarskim pojawiło się jednak opracowanie, które patrzy na czas rządów i upadek Edwarda Gierka szerzej i bardziej przenikliwie.

Badania nad historią Polski rządzonej przez komunistów podporządkowanych Moskwie przyniosły bogaty dorobek. W ciągu już ponad trzech dziesięcioleci prac naukowych wolnych od państwowej cenzury udało się w znaczący sposób zwiększyć naszą wiedzę o istotnych wydarzeniach, procesach, postaciach, instytucjach, organizacjach i problemach pięciu powojennych dekad. Wiele ważnych osób doczekało się swoich biografii, powstało parę setek monografii, ogromna liczba studiów, pokaźne tomy wydawnictw źródłowych.

Jedną z głównych tendencji negatywnych widocznych w tych badaniach zdaje się być ich wycinkowość – większość publikacji ma charakter przyczynków lub poświęcona jest bardzo konkretnemu tematowi. Specyfika współczesnej nauki nie sprzyja większym syntezom: system grantowy to praca od projektu do projektu, po latach PRL-owskiego planowania zbiorowych studiów historycy skupiają się na samodzielnych eksploracjach, żadna z instytucji zaś, w tym także obficie dotowany Instytut Pamięci Narodowej, nie była w stanie przeprowadzić do końca solidnej inicjatywy ponadmonograficznej. Nie należy czynić z tego oczywiście fundamentalnego zarzutu wobec historyków dziejów najnowszych, bo podobną sytuację mamy też w innych obszarach badawczych, a bez prac podstawowych nie będziemy mogli pisać syntez. Te pozostają jednak potrzebne – również jako narzędzie dotarcia do odbiorców innych niż tylko ze środowiska ściśle naukowego.

Doczekaliśmy się jednak pracy naukowej, która w znacznym stopniu spełniałaby zakreślone przeze mnie oczekiwania. Co więcej, jest ona dziełem jednego badacza, który w dodatku zapowiadał jej napisanie od kilkunastu lat. Marcin Zaremba, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i autor cenionych książek „Komunizm, legitymizacja, nacjonalizm. Nacjonalistyczna legitymizacja władzy komunistycznej w Polsce” (2001) oraz „Wielka trwoga. Polska 1944–1947. Ludowa reakcja na kryzys” (2012), postanowił zmierzyć się z dekadą gierkowską. Nie jest to byle jakie wyzwanie: lata 1971–1980 to prawdopodobnie najbardziej sporny okres w polskiej historii najnowszej. Dla pokolenia powojennego baby boomu to czas młodości i dojrzewania, dla wszystkich wówczas żyjących to czas względnego (jak na PRL) dobrobytu i względnej liberalizacji. Jednocześnie zaś ta wycinkowa prosperity szybko się skończyła, w efekcie przynosząc trudne do spłacenia zadłużenie zagraniczne i pogłębienie kryzysu gospodarczego, z którego skutkami Polacy zmagali się co najmniej do początku lat dziewięćdziesiątych.

Praca Zaremby, zatytułowana „Wielkie rozczarowanie. Geneza rewolucji Solidarności” idzie drogą wytoczoną w „Wielkiej trwodze”, to znaczy patrzenia na historię Polski w XX wieku przez pryzmat emocji. W tamtym przypadku tematem była niepewność i chaos powojnia, tu – zawiedzione nadzieje, które doprowadziły do głębokiego wstrząsu politycznego. Tym były właśnie strajki z lata 1980 roku i powstanie niezależnych samorządnych związków zawodowych, a więc jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski i istotny czynnik, który doprowadził do upadku żelaznej kurtyny. W książce mamy do czynienia z wielką narracją, łączącą fakty, zjawiska i problemy za pomocą wspólnego mianownika, a dzięki temu atrakcyjną poznawczo. Przy okazji autor stawia zasadnicze pytanie o to, dlaczego doszło do rewolucji – poszczególne rozdziały poprzedzone są krótkimi wstępami, w których przytoczone zostają najważniejsze interpretacje problemów zajmujących od dawna szerokie grono badaczy z różnych dziedzin nauk humanistycznych i społecznych.

Tytuł: Wielkie rozczarowanie. Geneza rewolucji Solidarności
Autor: Marcin Zaremba
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 735

Do rekonstrukcji gierkowskiej „przerwanej dekady” warszawski historyk używa zróżnicowanej bazy źródłowej (notabene bardzo niestarannie opisanej w bibliografii). Co oczywiste, nie mogło zabraknąć tu materiałów archiwalnych, zwłaszcza dwóch podstawowych zasobów badacza historii PRL: zespołu KC PZPR z Archiwum Akt Nowych oraz materiałów Służby Bezpieczeństwa zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej. Tych ostatnich Zaremba używa przy tym nie do tropienia agentów, lecz traktuje raczej bezpiekę jako kolejny z działających w PRL-u… ośrodków badania opinii społecznej. Esbecy gromadzili bowiem materiały o nastrojach i informacje o różnych formach oporu i niezadowolenia, które –krytycznie odczytane – mogą być dzisiaj niezwykle cenne poznawczo.

Szeroko rozumiana socjologia jest zresztą drugim filarem pracy – sprawozdania Ośrodka Badania Opinii Publicznej, analizy jakościowe instytucji naukowych, raporty opisujące różne dziedziny życia społecznego w Polsce są obficie cytowane, dając wgląd pod ściśle wydarzeniową warstwę epoki. Uzupełnieniem jest też oczywiście prasa – służąca zarówno do ilustracji propagandy i oficjalnej linii władz, jak i reporterskiego spojrzenia na rzeczywistość – oraz memuarystyka czy literatura piękna. W wypadku tej ostatniej można się oczywiście zastanawiać nad sensownością pewnych odwołań, na przykład podobieństw między rewolucją irańską a rewolucją „Solidarności” w „Szachinszachu” Ryszarda Kapuścińskiego – wiadomo przecież, że wybitny polski reportażysta pisał o państwie szacha właśnie przez pryzmat wydarzeń we własnym kraju, faktycznie tworząc wspólną opowieść o społecznym buncie. Ciekawym zabiegiem jest natomiast odwołanie się autora do własnych wspomnień nastolatka żyjącego w dekadzie gierkowskiej.

Podróż przez polskie lata siedemdziesiąte ma w „Wielkim rozczarowaniu” charakter kompleksowy, co więcej zaś – pokazuje także dziedzictwo wcześniejszej historii: czy to rodowody polskiego buntu w rozdziale drugim, czy siermiężność gomułkowską w kolejnych dwóch częściach. Kluczową rolę, również jako pewien symbol, odgrywa oczywiście Grudzień 1970 roku i masakra na Wybrzeżu, która została odczuta i zapamiętana zarówno przez rządzonych, jak i rządzących.

Kolejne partie książki traktują o systemie politycznym gierkizmu, „bigosowym socjalizmie”, a więc socjalistycznej wersji państwa dobrobytu lat siedemdziesiątych (i jego załamaniu), otwarciu na wyjazdy zagraniczne (i ich negatywnych skutkach), problemie nierówności (i wywodzących się z tego napięć), różnych formach protestów, propagandzie sukcesu, opozycyjnym charakterze kultury, wstrząsie systemu wywołanym zimą stulecia, kwestii religii i wyboru Karola Wojtyły na papieża, w końcu zaś roli czynnika narodowego w genezie polskiej rewolucji. Niezwykle wartościowy wydaje się przedostatni rozdział, w którym Marcin Zaremba próbuje przy pomocy różnych danych odtworzyć „barometr społeczny” końca dekady, pokazując wahania nastrojów społecznych, których rozedrganie latem 1980 roku zmiotło Edwarda Gierka i jego ekipę ze sceny politycznej.

Recenzowaną pozycję usytuować należy w nurcie historii społecznej (czy mówiąc precyzyjniej: społeczno-politycznej) PRL, skupionym na badaniu systemu komunistycznego jako pewnej całości, zróżnicowaniu postaw czy dynamiki zmian przy jednoczesnym trwaniu głębszych procesów. Kiedyś wizytówką tak rozumianej szkoły była seria wydawnicza „W Krainie PRL” wydawnictwa TRIO, w której Zaremba wydał swój doktorat o nacjonalistycznej legitymizacji. Na pewno nie interesują Zaremby wydarzenia i gry o władzę jako takie, lecz szersze procesy społeczne czy polityczne. Stąd bardzo ciekawy opis problemu nierówności dochodowych, uwydatniających się w latach siedemdziesiątych, głównie na linii pracownicy fizyczni–kadra kierownicza, ale także pracujący w gospodarce uspołecznionej–„prywaciarze”. Charakterystyczna jest tu wybita większym drukiem na tylnej okładce myśl „System komunistyczny nie musiał upaść”. Jednocześnie autorowi nie można zarzucić obrony „komuny” czy relatywizowania dyktatorskiego charakteru tego państwa – w narracji widać wyraźną sympatię do „Solidarności” i opozycji przedsierpniowej.

Kluczowy wydaje się, oczywiście, rozdział poświęcony prosperity pierwszej połowy dziesięciolecia – opis „bigosowego socjalizmu” (w nawiązaniu do węgierskiego „gulaszowego socjalizmu” czasów Kádára) uznać można za najbardziej kompleksową i wyrazistą charakterystykę najważniejszego zjawiska epoki, będącego źródłem wspomnianych już sentymentów ludzi pamiętających ten czas. Ważny wydaje się też rozdział pokazujący dekadę gierkowską jako czas strajków i protestów, zamkniętych co prawda w małych społecznościach lokalnych czy pracowniczych, ale uczących ludzi współpracy i praktyki walki o własne postulaty, co odegrało istotną rolę w latach 1980–1981. Nie jest zresztą tak, że wydarzenia zupełnie nie interesują autora – opis „zimy stulecia” i towarzyszącej jej faktycznej zapaści gospodarki nie tylko pokazuje dramatyzm sytuacji, ale też potrafi wciągnąć czytelnika.

Choć książkę ocenić należy bardzo dobrze, zwrócić można uwagę na kilka słabszych momentów całej narracji. Jednym z nich jest charakterystyka Edwarda Gierka jako przywódcy partii, dość powierzchowna i oparta w znacznym stopniu na opiniach wyrażonych we wspomnieniach – ciekawszy i uwzględniający niuanse wydaje się portret przyszłego sekretarza zarysowany przez Mirosława Szumiłę w jego książce „Gierek. Droga do władzy”. Autor, świadomy skomplikowania epoki i pewnej względności postaw, nie poradził sobie też z opisem wyboru Karola Wojtyły na papieża i jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Nie jest w tym zresztą wyjątkiem – nie da się zaprzeczyć, jak ważne dla historii Polski były to wydarzenia, dodatkowo stosunek do papieża Polaka powiązany jest z kwestią pokoleniową oraz pamięcią własnych doświadczeń tego czasu. Mimo wszystko zdań, takich jak „W Nowym Targu spotkał się z tysiącami ludzi tej ziemi, a spotkanie to należało do najbarwniejszych i najbardziej radosnych” (s. 573), spodziewać można byłoby się w pracach historyków bogoojczyźnianych, nie zaś w krytycznych i błyskotliwych ujęciach historycznospołecznych.

Pewne zastrzeżenie można mieć też do wspomnianej wcześniej wielkiej narracji. Tak jak w poprzedniej książce na czoło opowieści wysunął się chaos, bieda i okrucieństwo powojnia, tak każdy z rozdziałów „Wielkiego rozczarowania” prowadzi do rewolucji „Solidarności”, pokazując, jak zawiedzione nadzieje i oczekiwania przyczyniły się do tąpnięcia i kryzysu politycznego. Całościowa koncepcja przedstawiona przez Zarembę broni się oczywiście jako ważna interpretacja bardzo istotnego problemu badawczego i klucz do epoki gierkowskiej. Jednocześnie gdzieś na marginesie pozostają inne zagadnienia, dla których lata siedemdziesiąte są równie ważne: czy chodzi o sam problem modernizacji, czy ogólnej wymiany pokoleniowej w PRL, czy też przekształcenia się realnego socjalizmu, rozszerzenia kultury popularnej i narodzin nowych problemów społecznych. Można tu widzieć analogię do „Wielkiej trwogi”, w której radość z wyzwolenia spod okupacji niemieckiej i powojenna odbudowa życia znalazły się na marginesie narracji. Pokazuje to jednak przede wszystkim, że lata siedemdziesiąte wciąż mogą być atrakcyjne badawczo i stawiać przed historykami pytania, na które nie da się odpowiedzieć, szukając tylko korzeni „Solidarności”.

Niewątpliwie jednak książka Marcina Zaremby to ważna publikacja, z której korzystać będą nie tylko historycy, lecz także naukowcy reprezentujący inne dziedziny badawcze, a jednocześnie sięgną po nią czytelnicy zainteresowani najnowszą historią Polski. „Wielkie rozczarowanie” to pozycja nowoczesna naukowo, sprawnie łącząca wielką historię polityczną z opisem społeczeństwa, zachodzących w nim zmian i przede wszystkim jego emocji. To także rzecz napisana w sposób klarowny, żywy i wciągający – autor podobnie jak w poprzedniej książce stworzył obszerną i rzetelną, a jednocześnie popularyzującą w formie publikację, podobną do cieszących się sporym zainteresowaniem dzieł autorów z kręgów anglosaskich. Zaproponowana przez warszawskiego historyka wielka narracja może wzbudzić wątpliwości i dyskusję, wydaje się jednak, że nie będzie dla nikogo rozczarowaniem, jak dekada, którą opisuje.

 

Tomasz Leszkowicz
Historyk, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. W 2019 r. obronił w IH PAN pracę doktorską pt. „Ludowe Wojsko Polskie jako instytucja polityki pamięci historycznej (1956–1981)”. Naukowo zajmuje się dziejami Sił Zbrojnych PRL. Interesuje go społeczno-polityczna historia wojska, tematyka propagandy oraz pamięci zbiorowej i jej kształtowania. Popularyzator historii, od kilkunastu lat związany z portalem Histmag.org (2014–2017 redaktor naczelny). Autor artykułów w czołowych czasopismach popularyzujących historię.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!